Wyjechałem do Rzymu prawie 27 lat temu z kard. Karolem Wojtyłą. Dziś jestem głęboko przekonany, że On z wysokości nieba przyprowadził mnie z powrotem do Krakowa - powiedział abp Stanisław Dziwisz w kazaniu podczas urocztego objęcia archidiecezji krakowskiej.
W wawelskiej Katedrze dokonały się dziś moje zaślubiny z archidiecezją - Kościołem krakowskim. Z ogromnym wzruszeniem ucałowałem ołtarz, prosząc Jezusa, Dobrego Pasterza, który wciąż składa tam siebie w ofierze Ojcu, by mnie przygarnął do swego Serca. Zasiadłem na katedrze - miejscu, z którego biskup naucza, ze świadomością, że powinienem być wiernym i gorliwym sługą Słowa, żywym "znakiem obecności w Kościele Jezusa Nauczyciela" (Wstańcie, chodźmy!,39). Otrzymałem też pastorał, "znak władzy, jaka przysługuje biskupowi dla wypełnienia zadania opieki nad owczarnią" (Wstańcie, chodźmy, 43). To wielki przywilej, że mogę posługiwać się pastorałem, którego w czasie liturgii używali ks. kard. Karol Wojtyła, a później również ks. kard. Franciszek Macharski. Ten znak podkreśla ciągłość pasterzowania w Kościele krakowskim. Zdaję sobie sprawę, że to, co dokonało się w Katedrze wawelskiej, jest urzędowym wejściem w świętą sukcesję biskupów krakowskich, która zaczęła się w 1000 roku, z chwilą utworzenia diecezji krakowskiej. Z woli Ojca Świętego Benedykta XVI mam być kolejnym ogniwem tego już przeszło 1000-letniego łańcucha apostolskiej sukcesji w Kościele krakowskim. Proszę was, módlcie się, bym był - jak pisał Jan Paweł II - "ogniwem mocnym" (por. Wstańcie, chodźmy!, s. 37). 2. Dobry Pasterz - wzór dla biskupa Pragnę dziś z wami kontemplować ikonę Chrystusa, Dobrego Pasterza, by lepiej pojąć, kim jest biskup i jaka jest jego misja w Kościele. Tę właśnie ikonę przedstawia nam dzisiejsza Ewangelia. Pan Jezus, wskazując na siebie, kreśli sugestywny i przejmujący obraz pasterza, który zna swoje owce, jest z nimi, dzieli ich los, strzeże ich i prowadzi je bezpieczną, wypróbowaną drogą. Wyszukuje dobre pastwiska, na których nie brakuje paszy. Ostrzega przed niebezpieczeństwami, a jeśli zajdzie potrzeba, broni owiec przed wrogiem. Szuka zagubionej owcy, znalezioną niesie na ramionach, poranionej opatruje rany. Nie jest najemnikiem, któremu nie zależy na owcach, a dba tylko o własne korzyści. W tysiącletniej historii Kościoła krakowskiego było wielu pasterzy, którzy wpatrzeni w Jezusa Chrystusa, Dobrego Pasterza, starali się Go naśladować w swym posługiwaniu. Na czele tego orszaku idzie biskup heroicznie wierny - św. Stanisław męczennik, "Ojciec Ojczyzny" - jak śpiewamy w litanii, patron ładu moralnego. Stając w obronie Bożego porządku wyrażonego w dziesięciu przykazaniach, stanął jednocześnie po stronie praw człowieka. Już wtedy wiedział, że jeśli prawo stanowione przez człowieka jest sprzeczne z prawem Bożym, zawsze zwraca się przeciw człowiekowi. To on w pierwszym tysiącleciu nadał kierunek chrześcijaństwu w Polsce. Na drugie tysiąclecie posłał Bóg Kościołowi innego wielkiego biskupa, którego po dwudziestu latach służby w naszej Ojczyźnie powołał na stolicę św. Piotra w Rzymie, by był Pasterzem całego Ludu Bożego.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.