Co ma zrobić chrześcijanin, gdy ktoś w jego towarzystwie stara się bluźnić? – pyta dziennikarka w porannym programie telewizyjnym. Milczeć? Mówić?
Jak reagować na bluźnierstwo? Gdzie leży granica między wolnością wypowiedzi a wolnością religijną? Czy bluźnierstwo powinno być karalne? W polskim prawie istnieje paragraf 196 dotyczący obrazy uczuć religijnych. Czy to oznacza penalizację bluźnierstwa?
Przez media przetoczyło się wiele dyskusji na ten temat, zwykle w kontekście konkretnego dzieła. Zdecydowanie zabrakło w nich jednak merytoryczności. Zapewne dlatego ks. Andrzeja Draguły – autor wydanej ostatnio przez „Więź” książki „Bluźnierstwo. Miedzy grzechem a przestępstwem” pojawia się ostatnio w prasie i telewizji. Temat najwyraźniej nie jest obojętny. Warto zatem wiedzieć, o czym się mówi i jaki właściwie mamy tan prawny.
Czym jest bluźnierstwo? Aktem wiary. Tylko ten, kto wierzy ma potrzebę zmagania się z Bogiem, walki, ubliżania mu czy odrzucania. Bluźnierstwo nie musi mieć formy obrażania i nie jest uwzględnione w polskim kodeksie karnym. Prawo nie broni Boga. Prawo broni człowieka wierzącego i jego uczuć religijnych.
Co ma zrobić chrześcijanin, gdy ktoś w jego towarzystwie stara się bluźnić? – pyta dziennikarka w porannym programie telewizyjnym. Milczeć? Mówić? Jakoś musimy zareagować. Tak jak wtedy gdy ktoś obraża naszego ojca czy matkę. Protestujących często wrzuca się do szufladki „radykał” czy „oszołom”. Niewielu ludzi chciałoby się tam znaleźć. Tymczasem każdy człowiek ma prawo występować w obronie siebie i swoich uczuć. Także przed sądem.
Ograniczeniem wolności człowieka jest… wolność człowieka. Drugiego. Nigdzie nie jest powiedziane, że priorytet ma wolność wypowiedzi. Uwaga: nie ma go także wolność religijna. Zasada ograniczenia wolności przez wolność działa w obie strony. Warto to przypomnieć.
Książkę ks. Draguły warto przeczytać. Po to, by wiedzieć, o czym się mówi. Po to, by nie bać się protestować. Po to, by protestować z sensem. I w końcu po to, by nie dać się wciągać w głupie przepychanki, których podstawowym skutkiem jest reklama dla obrażającego.
Może usłyszę, że ten tekst to nie komentarz tylko recenzja, albo wręcz reklama. Cóż, jeśli kogoś zachęci do przeczytania, bardzo się ucieszę. Podobnie jak dzisiaj rano, gdy okazało się, że można w telewizji spokojnie rozmawiać na ważny temat i w czasie 6- 7 minut (rozmowy, nie wykładu) omówić kwestię płyty Marii Peszek, koncertu Nergala, wiedzy biblijnej Dody, zahaczyć o klasykę literatury, teatr i… przekonać do swoich argumentów.
Takiego poziomu rozmowy życzę Kościołowi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.