Pierwsza część Psalmu 136 (135), wychwalająca Pana za Jego dobroć, łaskę i cuda, była przedmiotem katechezy Benedykta XVI podczas audiencji ogólnej 9 listopada na Placu św. Piotra w Watykanie.
Było to kolejne nauczanie papieskie nt. miejsca Nieszporów w Liturgii Godzin Kościoła z cyklu rozpoczętego rok temu przez Jana Pawła II. Po wygłoszeniu nauki i streszczeniu jej w kilku językach Ojciec Święty pozdrowił pielgrzymów z różnych krajów, m.in. Polaków, odmówił z nimi Modlitwę Pańską i udzielił wszystkim błogosławieństwa apostolskiego. Oto polski przekład katechezy: 1. Nazwany został "Wielkim Hallelem", to znaczy uroczystą i wspaniałą pieśnią pochwalną, jaką judaizm zanosił podczas liturgii paschalnej. Mówimy o Psalmie 136 (135), którego pierwszej części wysłuchaliśmy przed chwilą, zgodnie z podziałem dokonanym w Liturgii Nieszporów (por. ww. 1-9). Zatrzymajmy się przede wszystkim nad refrenem: "Bo Jego miłosierdzie na wieki". W centrum tego zdania rozbrzmiewa słowo "miłosierdzie", które jest prawidłowym, ale ograniczającym tłumaczeniem oryginalnego słowa hebrajskiego hesed. Należy ono bowiem do typowego słownictwa używanego w Biblii dla wyrażenia przymierza, jakie istnieje między Panem a Jego ludem. Termin ten stara się określić postawy, jakie kształtują się wewnątrz tego związku: wierność, lojalność, miłość i oczywiście miłosierdzie Boże. Mamy tu zwięzłe przedstawienie głębokiej i międzyosobowej więzi, nawiązanej przez Stwórcę ze swoim stworzeniem. W ramach tego związku Bóg nie jawi się w Biblii jako niewzruszony i bezlitosny Pan ani jako ukryta i nieprzenikniona istota, podobna do fatum, z którego tajemniczą mocą nie ma nawet co walczyć. Ukazuje się On natomiast jako osoba, która miłuje swoje stworzenia, czuwa nad nimi, towarzyszy ich marszowi przez dzieje i cierpi z powodu niewierności, jaką lud często odpowiada na Jego hesed, na Jego miłosierną i ojcowską miłość. 2. Pierwszego widzialnego znaku tej Bożej miłości - głosi Psalmista - należy szukać w stworzeniu. Potem wkroczy na scenę historia. Wzrok pełen podziwu i zdumienia zatrzymuje się przede wszystkim na stworzeniu: niebu, ziemi, wodach, słońcu, księżycu i gwiazdach. Jeszcze przed swym ukazaniem się Bóg, który objawia się w historii ludu, jest objawieniem kosmicznym, dostępnym dla wszystkich, ofiarowanym całej ludzkości przez jedynego Stwórcę, "Boga nad bogami" i "Pana nad panami" (por. ww. 2-3). Jak to stwierdzał Psalm 19 (18), "niebiosa głoszą chwałę Boga, dzieło rąk Jego nieboskłon obwieszcza. Dzień dniowi głosi opowieść, a noc nocy przekazuje wiadomość" (ww. 2-3). Istnieje więc orędzie Boże, w tajemniczy sposób wpisane w stworzenie i znak hesed, miłosnej wierności Boga, który obdarza swe stworzenia bytem i życiem, wodą i pożywieniem, światłem i czasem. Trzeba mieć przejrzysty wzrok, aby rozważać to Boże objawienie, pamiętając o ostrzeżeniu Księgi Mądrości, która wzywa nas, by "z wielkości i piękna stworzeń poznać przez podobieństwo do ich Stwórcy" (Mdr 13,5; por. Rz 1,20). Pochwała modlitewna wypływa więc z kontemplacji "cudów" Bożych (por. Ps 136 [135], 4), rozsianych w stworzeniu i przekształca się w radosny hymn chwały i dziękczynienia Panu. 3. Z dzieł stworzonych dochodzi się więc do wielkości Boga i do Jego przepojonego miłością miłosierdzia. Tego właśnie uczą nas Ojcowie Kościoła, w których głosie rozbrzmiewa niezmienna Tradycja chrześcijańska. I tak św. Bazyli Wielki na jednej z pierwszych kart swego pierwszego kazania o Heksaemeronie, w którym komentuje opowieść o stworzeniu zgodnie z pierwszym rozdziałem Księgi Rodzaju, zatrzymuje się nad mądrym działaniem Boga i dochodzi do uznania w dobroci Bożej siły napędowej stworzenia. Oto niektóre stwierdzenia pochodzące z długiej refleksji świętego biskupa Cezarei Kapadockiej: "«Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię». Słowo moje poddaje się, pokonane przez zdumienie tą myślą" (1,2,1: Sulla Genesi [Omelie sull'Esamerone], Milano 1990, ss. 9.11). W rzeczy samej, jakkolwiek niektórzy «wprowadzeni w błąd przez ateizm, który nosili w sobie, wyobrażali sobie wszechświat pozbawiony przewodnika i porządku, jakby wydany na pastwę przypadku», pisarz natchniony "od razu rozjaśnił nam umysł imieniem Bożym na początku opowieści, powiadając: «Na początku Bóg stworzył». I jakież piękno jest w tym porządku!" (1,2,4: tamże, s. 11). "Jeśli zatem świat ma początek i został stworzony, szukaj tego, kto mu dał początek i kto jest jego Stwórcą... Mojżesz cię uprzedził, swym nauczaniem wyciskając na naszych duszach niczym pieczęć i filakterie przenajświętsze Imię Boga, kiedy mówi: «Na początku Bóg stworzył». Błogosławiona natura, dobroć wolna od zazdrości, ten, który jest przedmiotem miłości ze strony wszystkich istot rozumnych, piękno, bardziej niż wszelkie inne pożądane, początek bytów, źródło życia, światło umysłu, mądrość niedościgła, jednym słowem - On, «na początku stworzył niebo i ziemię»" (1,2,6-7: tamże, w. 13). Na zakończenie Papież improwizując dodał: W 300 lat po Chrystusie mówił on [św. Bazyli Wielki] do tych, którzy oszukani przez ateizm, widzieli wszechświat pozbawiony przewodnika i porządku, jakby poddany przypadkowi. Iluż jest owych «niektórych» dzisiaj, którzy oszukiwani przez ateizm próbują udowodnić, także w sposób naukowy, że wszystko jest pozbawione przewodnika i porządku, jak gdyby na łasce przypadku. Pan przez Pismo Święte budzi uśpiony rozum i mówi nam, że na początku było Słowo, które stworzyło wszystko, na początku był rozum, który wszystko stworzył, który stworzył ten inteligentny plan, jakim jest wszechświat, lecz również stworzył miłość. Pozwólmy się więc obudzić Słowu Bożemu, módlmy się, aby rozjaśniło także nasze umysły, abyśmy mogli pojąć orędzie stworzenia, które jest odciśnięte także w naszych sercach, które jest początkiem wszystkiego i racją stworzenia. A racją tą jest miłość i dobroć. Jego miłosierdzie pozostaje na wieki!
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.