Kościół Ewangelicki Niemiec (EKD), największa wspólnota protestancka w kraju, przewiduje, że międzynarodowe organizacje mafijne sprowadzą do Niemiec na mistrzostwa świata w piłce nożnej 40 tys. prostytutek, pracujących dla nich pod przymusem.
Chodzi o prostytutki, którym mafijni sutenerzy zatrzymują po przekroczeniu granicy paszporty, zmuszają je do uprawiania nierządu i odbierają większość zarobków. Pastor Helga Troesken z Frankfurtu oświadczyła na Synodzie EKD, który zakończył się w czwartek w Berlinie, że w rzeczywistości liczba prostytutek obsługujących mundial będzie znacznie większa, gdyż przyjadą również te pracujące legalnie i pod ochroną prawa. W Niemczech pracuje obecnie około 400 tys. prostytutek, z których usług korzysta 1,2 miliona mężczyzn. Łączne obroty "sektora usług seksualnych", jak nazywa się go oficjalnie w Niemczech, wynoszą 1,5 miliarda euro rocznie. Niemieckie ustawodawstwo zezwala prostytutkom na pracę kontraktową w domach publicznych, co chroni je przed eksploatacją i pozwala wykonywać zawód niezależnie, tj. bez "opiekunów". Prostytutki płacą też podatki od zarobków, jak wszyscy obywatele.
O łamanie warunków trwającego rozejmu oskarżają się wzajemnie obie strony.
Polacy poprowadzili nową drogę w trudnych, wietrznych warunkach.
Amerykanie podkreślili, że rejs odbywał się przez wody międzynarodowe.