Coraz więcej polskich księży wyjeżdża do pracy w parafiach w Europie Zachodniej.
Ojciec Andrzej Gładysz jest jednym z czterech palotynów (dwóch z Brazylii), którzy prowadzą parafię w Odivelas pod Lizboną. Jest tu jeden kościół na sto tysięcy mieszkańców. - W Portugalii jest bardzo mało powołań, znacznie więcej księży umiera, niż jest wyświęcanych. Kontrakt na pięć lat Na ostatnim synodzie biskupów jako jedną z recept na złagodzenie braku duchownych podano bardziej równomierne ich rozmieszczenie. To jest prawdopodobnie kierunek działań w Kościele na najbliższe lata. - Każdy kleryk w Polsce, kończąc seminarium, powinien być przygotowany na to, że być może będzie pracować poza krajem. To jest wymóg czasu - mówi ks. Zdzisław Karoń. W diecezji tarnowskiej księża zaraz po święceniach deklarują, czy są gotowi wyjechać do pracy za granicą. - Ostatnio na 43 wyświęconych księży taką deklarację złożyło 18 - mówi ks. Nita. Nie znaczy to, że wszyscy wyjadą do krajów europejskich albo na misje. Kilka lat temu Watykan wprowadził zasady, na jakich odbywa się wysyłanie duchownych za granicę. Konieczna jest umowa między biskupami diecezji: tej, która występuje o duchownego, i tej, która go wysyła. Wcześniej odbywało się to często na czarno, a wyjeżdżający księża stawiali swoich biskupów przed faktem dokonanym. Język to za mało Kontrakt z zagranicznym duchownym zawierany jest na pięć lat, ale najczęściej księża zostają za granicą do śmierci. Zdarza się też, że wracają wcześniej. Tak dzieje się, gdy ksiądz nie zdoła się przystosować do nowych warunków. - Jeśli ktoś chciałby przenieść żywcem praktyki duszpasterskie z Polski do parafii we Francji, to mu się nie uda. Tu jest inna kultura, tradycja, wychowanie, historia - mówi ks. Karoń. - Nasi księża chcieliby czasem zarządzać parafią po swojemu. A tutaj są określone zasady, których trzeba przestrzegać - mówi ks. Sztylka. Różnice w mentalności, w zarządzaniu parafią bywają powodem napięć ze świeckimi szczególnie w Niemczech. Dlatego dla przyjeżdżających księży organizowane są nie tylko kursy języka, ale także wykłady z kultury, historii oraz specyfiki niemieckiego Kościoła. Ile zarabiają księża np. w Niemczech? Netto 2,5 - 3 tys. euro. Płacą jednak sami za swoje utrzymanie - ani mieszkania, ani wyżywienia parafie nie zapewniają.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.