Coraz więcej polskich księży wyjeżdża do pracy w parafiach w Europie Zachodniej.
I liczba ta będzie się zwiększać.. W wysoko rozwiniętych krajach brakuje księży. Tamtejsze kościoły sprowadzają ich z Afryki, Azji. W Europie zaś chętnie spoglądają na Polskę - tu wciąż jest dużo powołań kapłańskich. Księża z Polski od dawna są obecni w skupiskach Polonii. Nowością jest, że coraz częściej pracują dla parafii, w których nie ma Polaków. Najliczniej w Niemczech, we Francji, w Austrii, Belgii, także w Anglii, Szwajcarii, we Włoszech oraz w krajach, w których jeszcze do niedawna było dużo powołań - Portugalii i Hiszpanii. - Każdego roku wysyłamy z diecezji tarnowskiej kilkunastu księży - mówi ks. Adam Nita, kanclerz kurii. Z diecezji tarnowskiej - która ma najwięcej powołań w Polsce - w Europie Zachodniej i w USA pracuje 124 duchownych; dziesięć lat temu było ich 69. Najwięcej jest w Niemczech, we Francji, w USA i Anglii. - Z diecezji krakowskiej za granicą pracuje 42 księży. Dziesięć lat temu wysyłano o jedną trzecią mniej - mówi rzecznik diecezji ks. Rober Nęcek. Wzrost liczby wyjazdów do pracy kapłańskiej notuje też zakon franciszkanów. Tylko z jednej prowincji krakowskiej na Zachodzie pracuje 36 osób. Dziesięć lat temu było o połowę mniej. W sumie z trzech prowincji franciszkańskich na Zachodzie służbę za granicą pełni 122 zakonników. Nie wszystkie diecezje i zakony wysyłają tak wielu duchownych, tylko te, w których powołania zaspokajają miejscowe potrzeby. Na przykład z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, gdzie powołań jest mniej, za granicę wyjechało tylko kilku księży. Uratowane sanktuarium Pięciu franciszkanów od lipca prowadzi sanktuarium maryjne w Blieskastel w Niemczech. - Gdyby nie nasza obecność, sanktuarium prawdopodobnie by zamknięto - mówi o. Dariusz Bryk. Powód jest prosty: niemiecki zakon kapucynów, który od wieków prowadził to sanktuarium, wymiera. W tej samej diecezji Spira polscy franciszkanie prowadzą także sanktuarium w Ludwigshafen. Ksiądz Ryszard Sztylka jest rektorem Polskiej Misji Katolickiej w krajach Beneluksu oraz proboszczem belgijskiej parafii. - W parafiach pracuje 89 księży z Polski. Potrzeba około stu kolejnych. Ksiądz Zdzisław Karoń z diecezji kieleckiej pracował we Francji, najpierw wśród Polonii, potem w parafii polsko-francuskiej, od dwóch lat zajmuje się wyłącznie duszpasterstwem francuskim. Pracuje w Heiteren w Alzacji, gdzie brak duchownych zmusił do łączenia parafii w tzw. sektory. - Mój sektor składa się z czterech parafii i sanktuarium maryjnego, najdalsza parafia jest oddalona o 12 kilometrów. Jest sam, o wikariuszu nie ma co marzyć.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.