Korea Północna odpaliła w poniedziałek kolejne dwa pociski rakietowe krótkiego zasięgu. W sumie w ciągu trzech dni wystrzeliła ich już sześć ze swego wschodniego wybrzeża.
Pjongjang potępił zarazem Seul za krytykowanie tych prób rakietowych, twierdząc, że ma do nich pełne prawo.
"Prowadzimy intensywne ćwiczenia wojskowe, by wzmocnić nasz potencjał obronny" - obwieścił cytowany przez agencję KCNA Komitet ds. Pokojowego Zjednoczenia Korei, odpowiadający w Pjongjangu za relacje międzykoreańskie. W oświadczeniu komitetu oskarżono Seul i Waszyngton o przygotowania do wojny.
Korea Północna regularnie przeprowadza testy pocisków krótkiego zasięgu, zapewne w ramach doskonalenia swej techniki rakietowej. Poprzednio takie próby Pjongjang przeprowadził w marcu.
Pod koniec kwietnia Korea Płd. i USA zakończyły trwające dwa miesiące wspólne doroczne manewry wojskowe pod nazwą "Foal Eagle", które rozpoczęły się krótko po lutowej próbie nuklearnej Korei Płn. Pjongjang uznał manewry za przygotowania do inwazji na swoje terytorium. W ramach ćwiczeń, w atmosferze gróźb ze strony Pjongjangu, USA wysłały w rejon Półwyspu Koreańskiego bombowce strategiczne.
W ostatnich tygodniach, po rozszerzeniu sankcji ONZ wobec Korei Płn. za próbę atomową i po rozpoczęciu manewrów "Foal Eagle", Pjongjang groził atakami na Koreę Płd., Japonię i amerykańskie bazy w regionie oraz wznowieniem pracy reaktora nuklearnego.
Na początku maja Korea Płn. wycofała jednak dwie wyrzutnie rakiet balistycznych średniego zasięgu Musudan ze swego wschodniego wybrzeża. Te pociski mają zasięg 3-4 tys. km i mogłyby dosięgnąć wyspy Guam - terytorium zamorskiego USA na zachodnim Pacyfiku.
Seul skrytykował w poniedziałek kolejne północnokoreańskie próby z pociskami rakietowymi krótkiego zasięgu, zarzucając Pjongjangowi potęgowanie napięcia w regionie.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.