Fińsko-polska spółka rzuciła na nasz rynek klasery "Jan Paweł II Wielki". Album słabo się sprzedaje - pomóc ma ks. Henryk Jankowski - twierdzi Gazeta Wyborcza.
W dwustronicowych książeczkach sprzedawanych po 105 zł jest dwuzłotówka plus ukryte groszaki i eurocenty warte mniej niż złotówkę. Klaserów "Jan Paweł II Wielki. Wyjątkowa pamiątka po Wielkim Polaku" wydrukowano już 200 tys. Obwoluta dwukartkowej książeczki eksponuje - przez dziurkę - awers dwuzłotówki z Papieżem, monety będącej aktualnie w obiegu (jej cena na internetowej aukcji Allegro to 3 zł.). Pozostałe "numizmaty" są ukryte pod zafoliowaną okładką. Dopiero po zakupie widzimy, że za ponad setkę kupiliśmy jeszcze trzy najtańsze monety polskie (1, 2 i 5 gr) oraz takie same z Finlandii (1, 2 i 5 eurocentów). Prezent idealny słabo się sprzedaje... Wydawcą albumu jest spółka Agostino Polska zarejestrowana pół roku temu w Bydgoszczy. Jej udziałowcami są: • Jerzy Warnicki - obywatel fiński polskiego pochodzenia, muzyk i mąż fińskiej gwiazdy pop o pseudonimie Saarah-Wu (w roku 1990 wystąpiła w Sopocie), • Marcus Fabricius - były dyrektor generalny linii promowych Silja-Line, współwłaściciel i dyrektor części trzeciego kanału fińskiej telewizji, • Ilpo Pettninen - wykładowca na politechnice w fińskim Turku, wynalazca preparatów do diagnozowania cukrzycy, • Vese Sorvari - były pracownik firmy handlującej numizmatami w całej Skandynawii, • Elżbieta Kadłubska - biznesmenka z Bydgoszczy. Finowie twierdzą, że wspólnicy zainwestowali już w przedsięwzięcie milion euro. Spółka zaczęła rynkową ekspansję od Bydgoszczy: pierwsze klasery pojawiły się na tutejszej Poczcie Głównej. Nie są hitem - od początku grudnia sprzedało się zaledwie dziesięć sztuk. Agostino szuka więc nowych kanałów dystrybucji. Od tego roku "wyjątkowe pamiątki" można kupić w Baltonach - na lotniskach w kraju. Jerzy Warnicki: - Klaser z Papieżem dla każdego Polaka, gdziekolwiek by mieszkał, powinien być prezentem idealnym. Liczymy więc na Polonię. Zyskami jesteśmy się gotowi podzielić z dobrymi fundacjami. Warnicki wymienia dwie - Fundację SOS Obrony Poczętego Życia i fundację bardzo popularnego wśród Polonii obu Ameryk księdza Henryka Jankowskiego. Fundacja - zarejestrowana w ubiegłym tygodniu - powstała, by stworzyć instytut imienia prałata, w którym będzie badana najnowsza historia Polski. ...więc może prałat da radę? - Skąd zna Pan ks. Jankowskiego? - pytamy Jerzego Warnickiego. - Kilka lat temu przeczytałem o nim w internecie, umówiłem się na spotkanie i tak się poznaliśmy. To zacna postać, poważana na całym świecie. W pełni popieram plany powołania instytutu prałata. Taka placówka będzie niezwykle ważna dla podtrzymywania naszej narodowej tożsamości. Ks. Jankowski pytany o Finów odpowiada zdawkowo: - Znamy się. Finowie z Agostino od tygodnia są w Polsce. Przyjechali, by podpisać umowę z fundacją księdza. Jak nam powiedzieli - gotowi są wesprzeć instytut prałata kwotą 300 tys. zł. W zamian fundacja pomoże w rozpowszechnianiu klasera z bilonem - m.in. przez sklepiki parafialne i własnych wolontariuszy. Informacja o wspomaganiu przedsięwzięcia ks. Jankowskiego ma pojawić się na okładce "Wyjątkowej pamiątki". - W przyszłości zamierzamy uczynić księdza bohaterem kolejnego klasera pt. "Kapelani Solidarności" - mówi Warnicki. Prałat już raz użyczył swego wizerunku w celach handlowych: jego portret znajduje się na butelkowanym w Polsce australijskim winie Monsigniore. Wino świetnie się sprzedaje, prałat ma z tego pieniądze, ale wielkość jego udziału w zyskach jest tajemnicą handlową.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.