Dziś w subiektywnym przeglądzie prasy o sprawach ważnych, mniej ważnych i niewartych zauważenia z pielgrzymką mężczyzn do Piekar w tle.
W dzisiejszej Rzeczpospolitej najciekawsze są chyba doniesienia ze świata (a może to tylko moje proświatowe skrzywienie?). Z Polski. No cóż… Rzepa nie zauważyła pielgrzymki mężczyzn do Piekar. Może to ważne tylko dla mnie i mnie podobnych?
Na stronie A11 tekst Agaty Kaźmierskiej „Wojna przelewa się przez granice”. To o Syrii i niebezpieczeństwie rozlania się konfliktu na cały region. Autorka przypomina, że od pewnego czasu po stronie syryjskiego rządu walczy wspierany przez Iran Hezbollach. Na co dzień główny wróg Izraela. Wieść niesie, że po stronie rządu Asada walczą tam tez ochotnicy z Iranu, Mają też – przynajmniej polityczne – wsparcie Rosji. Po stronie rebeliantów opowiadają się inne kraje regionu takie jak Egipt, Turcja, Arabia Saudyjska czy Katar. I oczywiście USA. Gdyby zapomnieć na chwilę o krajach spoza regionu widać tu podział na sunnitów i „resztę świata” – szyitów czy alawitów. Czy to w tej chwili już faktycznie wojna, w której niewidzialnym źródłem jest interpretacja Koranu i muzułmańskiej tradycji? W każdym razie widać, że jest to bardzo wygodny scenariusz dla krajów Zachodu. Muzułmanie skoczyli do gardeł sobie samym. Skłóceni nie są tak dla Zachodu groźni…
Na tej samej stronie ciekawy tekst Jerzego Haszczyńskiego „Muzułmanki: Femen to ładne, białe kobiety”. To aktywistce Femenu z Tunezji, która nie znajduje zrozumienia nawet wśród muzułmańskich feministek. Powód? W prowokacjach wobec religii islamu istnieją jednak pewne granice przyzwoitości. I słusznie. Epatowanie nagością to jednak pewna forma przemocy. Myślę, że podobnie trzeba spojrzeć na Femen europejski. Istnieją też granice przyzwoitości prowokacji wobec chrześcijan. No i męskiej części społeczeństwa też. Znamienne, że zdecydowana większość kobiet to rozumie i nie popiera ani stylu działania ani poglądów feministek. Na takie prowokacje jest miejsce tam, gdzie być powinno: na marginesie.
Na stronie A10 z kolei ciekawy artykuł Jędrzeja Bieleckiego „Hiszpania zmienia kurs”. To odwracaniu przez prawicowy rząd w Madrycie reform z czasów Zapatero. Na razie tylko w kwestii religii w szkołach. Będzie normalnym przedmiotem, liczącym się przy promocji z klasy do klasy , na maturze i przy dostawaniu się na studia. Całkiem możliwe, że za ta zmianą pójdą inne. Lewica oczywiście się burzy i wyciąga najcięższe działa. Tyle że skompromitowana nie ma sił nie dopuścić do zmian. Więc straszy. Że kiedy znowu dojdzie do władzy, będzie chciała renegocjacji konkordatu zawartego pod koniec las 70-tych. Tak to z lewicą jest. Kiedy wprowadza zmiany nie ogląda się na nikogo i na nic. A kiedy traci wpływy, biadoli że ktoś poprawia ich błędy. We Francji będzie pewnie podobnie.
Gazeta Wyborcza zauważyła pielgrzymkę do Piekar. W dodatku katowickim. Dobre i to. A w grzbiecie głównym na stronie 9 tekst Pawła Gawlika „Brytyjski rząd rusza na wojnę z islamistami”. Po krwawym zamachu na brytyjskiego żołnierza. Dobosza zresztą. Podobnie we Francji, gdzie doszło do podobnego zamachu. Tam ofiara na szczęście przeżyła. Co w tej sprawie ciekawi? Dla rządów Wielkiej Brytanii tudzież Francji wrogami numer jeden byli ostatnio chrześcijanie. Rozmontowywanie „chrześcijańskich układów” należało prawie do priorytetów. A tu masz ci los. W państwo uderza kto inny.
Na stronie 11 Marcin Czarnecki w tekście „Nigeria. Piekło kobiet” o „fabrykach dzieci”. W ostatnim czasie odkryto tam kilka ośrodków, w których kobiety były więzione i gwałcone, by urodziły jak najwięcej dzieci. Na handel. Część pewnie została sprzedana do normalnych rodzin, które potraktowały to jako adopcję. Istnieje jednak obawa, że część zostało sprzedana. Chłopcy jako tania siła robocza dla różnych gangów. Dziewczynki jako przyszłe prostytutki. A najgorsze, że część z nich mogła zostać zabita dla organów wewnętrznych czy użyta jako ofiara w magicznych obrzędach. Prawdziwy horror.
Dziennik Zachodni (Polska the Thimes) pielgrzymkę mężczyzn do Piekar zauważa. Na pierwszej stronie. Ale to pismo porusza sprawy lokalne. Więc.. Jeszcze Nasz Dziennik. Veritatis splendor (blask prawdy) w nagłówku chyba zobowiązuje.
Trudno w to uwierzyć, ale nie ma ani słowa. Podobnie jak nie było w wiadomościach o 20.00 w telewizji TRWAM. Jest o pielgrzymce młodych z Radiem Maryja na Jasna Górę. Jest sporo ekshumacjach żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego. Jest o manifestacjach przeciwko dyskryminacji mediów katolickich (czyli telewizji TRWAM). Jest o Marszach dla Życia i Rodziny. O Piekarach, w których też całkiem sporo w obronie rodziny – ani słowa. Mam parę koncepcji, które mogą to milczenie wyjaśnić. Ale nie napisze, bo to domysły. Po co ktoś miałby potraktować to jako najszczerszą prawdę?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.