Prezydent Czech Vaclav Klaus odrzucił ustawę o legalizacji związków homoseksualnych uchwaloną w grudniu zeszłego roku przez parlament.
Przypomnijmy, że ustawa ta pozwalałaby ludziom żyjącym w związkach homoseksualnych korzystać z podobnych praw, jakie mają małżonkowie. Wprawdzie nie dopuszczała ona adopcji, ale zezwalała homoseksualistom wychowywać dzieci. Już w styczniu czescy biskupi i przedstawiciele innych Kościołów zwrócili się do prezydenta prosząc, aby zawetował ustawę. Wczoraj prezydent Vaclav Klaus oficjalnie oświadczył, że ustawy nie podpisze. Tym samym wrócił ją do parlamentu wraz z obszernym wyjaśnieniem swego stanowiska, które będzie udostępnione po tym jak otrzymają je posłowie. Jednak już wczoraj w swoim wystąpieniu prezydent Czech zaznaczył, że przeciw legalizacji związków homoseksualnych przemawiają argumenty zarówno konserwatywne - ustawa ta kopiuje tradycyjny model rodziny i przenosi na związki homoseksualne, jak argumenty liberalne - prezydent jest przeciw tak dalekiej ingerencji państwa w związki uczuciowe swych obywateli. Z ostrą krytyką prezydenta wystąpił wielki zwolennik legalizacji związków homoseksualnych czeski premier Jiři Paroubek.
Za głosowało 236 posłów, przeciwko było 186, a 5 wstrzymało się od głosu.
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?