O beatyfikację kard. Hlonda

W czasie uroczystości, która stanowiła zwieńczenie dwudniowego zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski, nastąpiło przeniesienie doczesnych szczątków Prymasa Hlonda z krypty do nowego sarkofagu jednej z kaplic świątyni. Ksiądz kardynał August Hlond, który zmarł 22 października 1948 roku, pragnął być pochowany właśnie w katedrze na warszawskim Starym Mieście. W tamtym okresie wskutek zawieruchy wojennej świątynia legła w gruzach, ale on ufał, że zostanie odbudowana, przypomniał wczoraj przewodniczący koncelebrowanej Mszy św. ks. kard. Józef Glemp. Prymas Polski podkreślił, że ks. kard. Hlond przewodził Kościołowi w Polsce w okresie międzywojennym, podczas swej tułaczki wojennej i tuż po niej. W czasie uroczystości z grot podziemnych archikatedry doczesne szczątki sługi Bożego ks. kard. Hlonda zostały w niewielkiej drewnianej trumnie przeniesione do bocznej kaplicy. Stało się to w 60. rocznicę warszawskiego ingresu ks. kard. Augusta Hlonda. Sylwetkę, dokonania i duchową spuściznę wybitnego Prymasa, którego proces beatyfikacyjny rozpoczął się w 1992 r., przedstawił ks. abp Damian Zimoń. W homilii przypomniał, że w 1946 r. ks. Prymas August Hlond dokonał aktu poświęcenia naszego Narodu Niepokalanemu Sercu Maryi na Jasnej Górze, a cała jego duchowość była głęboko maryjna. Na łożu śmierci wypowiedział słynne słowa: "Zwycięstwo, jeśli przyjdzie - przyjdzie przez Maryję". - Jego posługa harmonizowała z duchem II Soboru Watykańskiego - stwierdził metropolita katowicki. - Dbał o ubogich, rozwijał media katolickie, doceniał rolę laikatu, zakładając przed wojną Akcję Katolicką - wyliczał ks. abp Zimoń i dodał, że ks. Prymas Hlond powołał też Towarzystwo Chrystusowe.