Biskup Fang Xingyao z oficjalnego chińskiego Kościoła katolickiego, kontrolowanego przez władze, uważa, że normalizacja stosunków dyplomatycznych między Chinami i Watykanem jest bardzo ważna.
Mówił o tym podczas toczących się w Pekinie obrad parlamentu. Wychodząca w Hongkongu gazeta "South China Morning Post" cytując Fanga podała w niedzielę, że władze chińskie mogą nawet zaprosić do Pekinu niedawno mianowanego przez papieża Benedykta XVI kardynała Josepha Zena z Hongkongu. Mógłby on służyć jako pośrednik w dialogu z Watykanem. Do tej pory rząd Chin potępiał go za wspieranie podziemnego Kościoła katolickiego, zwanego także domowym. Lody puściły, gdy w związku z otrzymaniem nominacji kardynalskiej w lutym Zen zadeklarował chęć pomocy w dziele poprawy relacji między Chinami a Stolicą Apostolską. Purpurat nadal ma jednak w Chinach wielu wrogów. Biskup Fang wezwał go, by wstrzymał się od ataków na politykę Chin. Jeszcze w piątek wiceszef Chińskiego Katolickiego Stowarzyszenia Patriotycznego Liu Bainian oceniał, że nadanie kapelusza kardynalskiego znanemu krytykowi władz chińskich jest "wyzwaniem rzuconym Pekinowi przez Benedykta XVI". W tym kontekście Liu zaznaczył, że Kościół rzymskokatolicki "brał aktywny udział w obaleniu komunizmu w Polsce w 1989 roku". Jego zdaniem, awans Zena jest wyrazem podobnej strategii. Według oficjalnych danych, chrześcijanie stanowią w Chinach około 1% ludności; ok. 5 mln to protestanci, a 4 mln - katolicy. Liczba wiernych prześladowanego kościoła podziemnego jest o wiele wyższa. Kościół katolicki w Chinach musiał wyrzec się kontaktów z Watykanem w 1951 roku, po przewrocie komunistycznym, dokonanym w 1949 roku przez Mao Zedonga. Stolica Apostolska zerwała wtedy stosunki dyplomatyczne z Pekinem i nawiązała je z uważanym za sukcesora Republiki Chińskiej Tajwanem.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.