Wokół średniowiecznych krucjat narosło wiele mitów, tymczasem miały one szlachetne i wzniosłe cele - to jedna z opinii wyrażonych podczas trwającego na papieskiej uczelni Regina Apostolorum w Rzymie sympozjum na temat wypraw krzyżowych.
Podczas debaty pod hasłem "Krucjaty - między mitem a rzeczywistością", zorganizowanej na uczelni należącej do zgromadzenia Legionistów Chrystusa, podkreślono, że były one wojnami obronnymi i nigdy nie miały charakteru napaści. Uczestnicy dyskusji przytoczyli słowa papieża Piusa XII, że krucjaty miały szlachetny cel, jakim była obrona wiary i cywilizacji Zachodu przed islamem. Otwierając obrady profesor historii Roberto de Matei, doradca wicepremiera Włoch Gianfranco Finiego, powiedział, że nie można zapominać o tym, iż wyprawy krzyżowe rozpoczęły się w następstwie islamskiej inwazji na terytoria chrześcijańskie oraz zniszczenia miejsc świętych. Jednym z gości rzymskiej uczelni jest uczony z Cambridge, Jonathan Riley-Smith, który opowiada się za rewizją oceny wypraw. Jego zdaniem krzyżowcy kierowali się żarliwą miłością do Boga. Dlatego w opinii brytyjskiego historyka ten, kto przeprasza dzisiaj za krucjaty, nie zna dogłębnie historii.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.