Dokument o inwigilacji Kościoła przez SB w latach 80 pokaże TVP1 w środę (22 marca) wieczorem.
Zdaniem gazety jest ważny, bo spokojny, oparty na faktach. Kanwą filmu jest historia dwukrotnego pobicia krakowskiego księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego przez nieznanych sprawców. Zawiodą się jednak ci, którzy oczekują ujawnienia kolejnej listy z nazwiskami donosicieli. Reporter Maciej Gawlikowski poszedł zupełnie innym tropem: z ukrytą kamerą dotarł do funkcjonariuszy SB, którzy rozpracowywali krakowskie duchowieństwo. Trop, wydawałoby się, oczywisty, ale w ostatnim czasie, gdy lustracja dotyka głównie tajnych współpracowników, zupełnie zarzucony. Możemy więc obejrzeć dawną panią oficer, która o szantażowaniu księży opowiada z taką lekkością i swadą, jakby podawała pyszne anegdoty. Możemy przysłuchać się, co dawni oficerowie mają do powiedzenia na temat zabójcy ks. Popiełuszki. "Nie wierzę, że tak można spieprzyć robotę". "Gdyby nie on, nie byłoby dowodów". Ta bezczelność wymyka się jakimkolwiek komentarzom. Bezczelność, a może po prostu profesjonalizm? Gawlikowski dotarł do materiałów, które pouczają, jak zdyskredytować niepokornego księdza podczas śledztwa. Możemy zobaczyć metody pracy SB. Jest śmiesznie i groteskowo, kiedy oglądamy instruktażowe filmy dla funkcjonariuszy, ozdobione muzyką fortepianową. Ale śmiech zamiera w gardle na widok upokorzenia, jakiego doznaje dzień po pobiciu ks. Zaleski - funkcjonariusze krępują go fachowym węzłem, a potem każą się czołgać. Przy okazji film pokazuje, z jak niejasną materią mamy do czynienia przy okazji lustracji. Wśród byłych oficerów pojawia się kobieta złamana psychicznie i zżerana wyrzutami sumienia. Albo dwuznaczna scena z Nowej Huty, kiedy dawni działacze "Solidarności" opowiadają o donosicielach wśród mikrofonów i błysków fleszy. Rodzi się pytanie, co jest ważniejsze - prawda czy spektakl medialny? Mimo to ten film przywraca właściwe proporcje. Daje nadzieję, że zajęci tropieniem kolejnych TW lustratorzy nie zapomną o najważniejszym: prawdziwi winowajcy mają się nieźle i ze znawstwem opowiadają o fuszerce Piotrowskiego. Zastraszyć księdza, reż. Maciej Gawlikowski i Ewa Nowicka, g. 21.55, TVP 1
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.