Zdaniem abp. Tadeusza Gocłowskiego koalicja Po-PiS jest nadal możliwa, mimo sporów.
W rozmowie z Gazetą Wyborczą abp Gocłowski stwierdził m. in.: - Te dwa największe ugrupowania tak naprawdę niewiele różni. Nadal tak uważam. Jeśli cokolwiek ich dzieli, to tylko uczuciowe urazy. Te można przezwyciężyć. Przecież Polacy zagłosowali na PO i PiS, licząc na zasadnicze zmiany, które przeprowadzą w kraju. (...) Padło wiele ostrych, niepotrzebnych wypowiedzi. To nakręciło spiralę niechęci i tylko przez to nie doszło między PO i PiS do koalicji. W niedzielnej homilii kardynał Stanisław Dziwisz wezwał ich do pojednania i ja się do tego apelu przyłączam. Wierzę, że nawet tak ostry spór można przezwyciężyć, jeśli będziemy się kierować naukami Chrystusa. Kościół od zawsze mówi o konieczności przebaczania. To tak samo jak w małżeństwie. Małżonkowie czasem się kłócą, spierają nawet ostro. Nie rozstają się jednak z powodu byle sprzeczki. Pamiętają, że mają ważniejsze cele i wartości, na przykład wychowywanie dzieci. Tą wartością wspólną dla PO i PiS jest matka Polska. Czy dzieci, nawet jak ich coś różni, nie powinny razem zadbać o matkę? Zbliżają się święta wielkanocne i bardzo bym chciał, żeby to był czas przebaczenia i pojednania. Według abp. Gocłowskiego rozwiązanie parlamentu i wcześniejsze wybory sa niepotrzebne. Abp wyjaśnia: - Przecież naród wskazał na ludzi, których chce widzieć u władzy. Róbmy coś, co będzie wspólnym poszukiwaniem dobra. Pamiętajmy też, że bardzo złym pomysłem jest łączenie terminów tych ewentualnych wyborów z papieską pielgrzymką. Najbliższe tygodnie to będzie przygotowanie do wizyty papieża, a jednocześnie miałby się rozpocząć wielki proces przygotowania narodu do wyborów? Wyborów, którymi naród jest po prostu zmęczony.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.