Prawie 1700 euro wyrzuca rocznie do śmieci przeciętna włoska rodzina wraz ze zmarnowanym, przeterminowanym jedzeniem - wynika z sondażu, przeprowadzonego przez działający przy uniwersytecie w Bolonii instytut monitoringu marnotrawstwa żywności.
Placówka ta od kilku lat walczy z plagą marnowania jedzenia, która nie zmniejszyła się mimo kryzysu we Włoszech, dotykającego niemal wszystkie rodziny. Wyrzucanie żywności, zauważono, nadal poważnie ciąży na domowych budżetach.
Z przeprowadzonych ankiet wynika, że do kosza trafia 30 procent kupionego mięsa, 32 procent produktów mlecznych, 28 procent chleba i makaronu, 15 proc. ryb i 17 proc. warzyw i owoców.
Według sondażu ponad trzy czwarte Włochów ubolewa z powodu masowego zjawiska marnowania żywności i chciałaby, aby to się zmieniło. Uczestnicy ankiety opowiedzieli się także za wprowadzeniem ulg podatkowych dla tych, którzy zapobiegać będą wyrzucaniu artykułów spożywczych oddając ich nadwyżki potrzebującym.
Z kolei dwie trzecie mieszkańców Italii uważa, że w szkołach należy uczyć "domowego zarządzania" tak, aby już najmłodsze pokolenia potrafiły przeciwdziałać marnotrawstwu w kuchni i przy stole.
Tylko między 9 a 21 lipca w prowincji Kiwu Północne zginęło co najmniej 319 osób.
"Definicję dopuszczalnych strat ubocznych zmieniono tak, że przewyższają one korzyści".
W środę z Putinem w Moskwie spotkał się wysłannik prezydenta USA Steve Witkoff.
Chodzi szczególnie o wycieczki na quadach, jeepach i wyprawy konne.
Trump ocenił, że poziom przestępczości w Waszyngtonie jest "niedorzeczny".