Przy całym szacunku dla działalności Centrum Szymona Wiesenthala, mam wrażenie, że interwencja w sprawie Kalwarii Zebrzydowskiej jest reakcją zbyt gwałtowną - napisał w Gazecie Wyborczej Michał Olszewski
W pełnym zadziwiających sformułowań komentarzu czytamy: Kalwaryjskie misteria opierają się na biblijnym przekazie historycznym - Żydzi ukrzyżowali Żyda. Tego nie zmienią interwencje i głosy oburzenia. Jeżeli CSW chce być konsekwentne, powinno opublikować Stary i Nowy Testament bez akapitów, w których Żydzi przedstawieni są negatywnie. Powinno też piętnować właściwie wszystkie filmy historyczne o ukrzyżowaniu, nie tylko groteskową "Pasję", jak zrobiło to przed premierą filmu. We wszystkich przekazach dotyczących ukrzyżowania pojawiają się faryzeusze. Mają brody i pejsy. Kalwaria nie jest żadnym wyjątkiem. Nie zauważyłem, żeby gdziekolwiek w Polsce wielkopostna droga krzyżowa skutkowała wzrostem nastrojów antysemickich. Tym bardziej w Kalwarii, gdzie teatralny charakter przedstawienia jest wyraźnie widoczny. Teatralny i, przyznajmy, wykrzywiony. Kalwaryjscy Żydzi mają na głowach groteskowe czapki nie dlatego, że Polacy są antysemitami - to część ludowej stylistyki, dla której teatr oznacza cekiny, purpurę, złoto, wydumane kształty. Ta stylistyka przekłamuje również kształty hełmów kalwaryjskich żołnierzy - trudno uwierzyć, że w czasach rzymskich ich poprzednicy nosili złote hełmy. Jeszcze jedno: pisanie w nagłówku wiadomości "antysemicka droga krzyżowa koło Auschwitz" to oczywista demagogia. Cała Polska leży w cieniu obozów koncentracyjnych. A każda droga krzyżowa, jeżeli spojrzeć na nią z punktu widzenia CSW, jest zdarzeniem antysemickim. Antysemici pozostaną antysemitami bez względu na to, czy faryzeuszom z klalwaryjskiej drogi krzyżowej dokleimy brody, czy ubierzemy ich w garnitury. Ludzie myślący wiedzą, że dotykamy sfery symbolicznej. Istnieje jeszcze inne wytłumaczenie gwałtownej reakcji CSW: kalwaryjscy Żydzi zostali po prostu przedstawieni groteskowo. Czapki na głowach aktorów przypominają raczej nieudane pierogi obszyte cekinami, a nie stroje historyczne. Wygląda to po prostu idiotycznie. A nikt nie lubi być wyśmiewany.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.