Po latach kryzysu poprawiają się stosunki pomiędzy Kościołem katolickim a rosyjską Cerkwią prawosławną - podaje Rzeczpospolita.
Wczoraj wieczorem Benedykt XVI przyjął na audiencji prywatnej w Watykanie Cyryla - metropolitę smoleńskiego i kaliningradzkiego, najważniejszego dostojnika w Rosji, odpowiedzialnego za relacje patriarchatu z innymi Kościołami. Metropolita spotkał się z papieżem przy okazji wyświęcenia cerkwi - pierwszej, jaka powstała w Rzymie. To już kolejny sygnał, że najgorszy kryzys we wzajemnych stosunkach oba Kościoły mają za sobą. W grudniu zeszłego roku - po czterech latach milczenia - Moskwa i Watykan nawiązały dialog teologiczny. Pierwsze spotkanie powołanej wtedy międzynarodowej komisji zaplanowano na sierpień. Z kolei w zeszłym tygodniu patriarcha Moskwy i Wszechrusi Aleksy II - do niedawna zdecydowanie krytycznie nastawiony wobec Watykanu - powiedział, że pozytywnie ocenia podjęte przez Benedykta XVI starania zmierzające do poprawy atmosfery. Choć podkreślił, że dalsze relacje będą zależeć od tego, czy uda się rozwiązać wieloletni konflikt pomiędzy obu Kościołami. Katolicki arcybiskup Moskwy Tadeusz Kondrusiewicz nie ma jednak wątpliwości, że pierwsze lody zostały przełamane. - Mamy wiosnę. O temperaturze bardziej moskiewskiej niż rzymskiej, ale i tak nie jest źle - powiedział arcybiskup agencji Asianews. Rosyjska Cerkiew ma całą serię zarzutów wobec polityki Watykanu. Przede wszystkim oskarża Stolicę Apostolską o prozelityzm, czyli szerzenie swojej wiary na terenach, które rosyjskie prawosławie uznaje za swoje dominium. Eksperci twierdzą jednak, że prawdziwą przyczyną waśni było zwalczanie przez Kościół katolicki komunizmu - systemu popieranego przez Cerkiew. Z tych powodów nigdy nie doszła do skutku wizyta Jana Pawła II w Moskwie. Pielgrzymka, na której polskiemu papieżowi zależało najbardziej.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.