Benedykt XVI i duchowni

W świątyni zebrało się kilkuset kapłanów oraz przedstawiciele Konferencji Episkopatu Polski. Obecni byli także duchowni zza wschodniej granicy. Papież przyjechał do katedry oszklonym papamobile w towarzystwie kard. Józefa Glempa oraz swojego sekretarza ks. prałata George'a Gaensweina. Przed wejściem, Ojciec Święty pokropił zebranych wodą święconą. Idąc przez świątynię Papież witał się z niektórymi kapłanami. Następnie przez chwilę modlił się w kaplicy Baryczków przed Najświętszym Sakramentem. Idąc do prezbiterium witał się z biskupami. Chór zaśpiewał "Tu est Petrus". Spotkanie z duchowieństwem Ojciec Święty rozpoczął po polsku od słów: "W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Pokój z Wami". Następnie Papieża przywitał w imieniu duchowieństwa kard. Józef Glemp. Powiedział on m.in., że "nie lękamy się przyszłości i wiemy, że dzieląc się wiarą, dzielimy się miłością, której źródłem jest Bóg". "Chcemy pielęgnować utrwaloną pośród nas tradycję, mocą której uważnie patrzymy na naszą przeszłość i wydobywamy szlachetne wydarzenia, aby poprawnie wpływać na przyszłość - mówił Prymas. - Nie lękamy się przyszłości. Jesteśmy silnie osadzeni pośród krajów europejskich i wiemy, że religia nie jest ideologią, a dzieląc się wiarą, dzielimy się miłością, której źródłem jest Bóg". Kard. Glemp wspomniał, że w tej świątyni przemawiał "nasz prorok XVII wieku - ks. Piotr Skarga, tu padały słowa przysięgi na wierność pierwszej europejskiej konstytucji, zwanej Konstytucją 3 Maja, w roku 1791". Następnie Papież poprowadził modlitwę po polsku wprowadzając w krótką liturgię słowa, w czasie której odczytano fragment listu św. Pawła do Rzymian. Papież rozpoczął i zakończył swoje przemówienie po polsku. Resztę przeczytał bp Piotr Libera, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski. Benedykt XVI podkreślił, że od księdza nie wymaga się by był ekspertem w sprawach ekonomii, budownictwa czy polityki lecz tego, że będzie ekspertem w dziedzinie życia duchowego. Przestrzegł przed arogancką pozą "sędziów minionych pokoleń, które żyły w innych czasach i w innych okolicznościach". W przemówieniu kilkakrotnie przerywanym oklaskami Papież powiedział, że oceniając przeszłość należy wystrzegać się negowania grzechów przeszłości ale też nie wolno rzucać lekkomyślnych oskarżeń. Benedykt XVI zachęcił kapłanów by nie dążyli do utożsamiania się "jedynie z bezgrzesznymi" dodając: "Jak mógłby Kościół wykluczyć ze swojej wspólnoty ludzi grzesznych?" Papież powiedział też, że Kościół w Polsce stoi dziś przed wielkim wyzwaniem duszpasterskiej troski o wiernych, którzy opuścili Polskę. "Plaga bezrobocia zmusza wiele osób do wyjazdu za granicę. Jest to zjawisko o ogromnej skali" - zauważył Papież. Dodał, że Kościół nie może być obojętny, gdy z powodu poszukiwania pracy rodziny się rozdzielają i rwą się więzi społeczne. Po przemówieniu duchowni skandowali "Benedetto", jednocześnie rytmicznie klaszcząc Na koniec wszyscy odśpiewali po łacinie modlitwę "Ojcze nasz" a Ojciec Święty pobłogosławił zebranych. Prymas Polski przekazał Papieżowi faksymile rękopisu Ewangeliarza ze zbiorów Ormian polskich. Benedykt XVI szedł przez katedrę ściskając dłonie kapłanów. Księża chcieli chociaż dotknąć Ojca Świętego. Papież przeszedł do grobu kard. Stefana Wyszyńskiego, gdzie czekał na niego ks. prałat Zdzisław Peszkowski i Maria Okońska, założycielka Instytutu Prymasowskiego, najbliższa współpracowniczka kard. Wyszyńskiego. Benedykt XVI pobłogosławił grób i przeszedł bocznym przejściem do grobu kard. Augusta Hlonda. Chór śpiewał "Gaude Mater". Papież modlił się przy obu grobach na stojąco. Duchowni żegnali Papieża, wychodzącego z katedry gromkimi oklaskami i okrzykami. Papież przejechał do Pałacu Arcybiskupów przy ul. Miodowej, gdzie zje obiad z Prymasem Glempem.