Zapis ustawy budżetowej o wsparciu Świątyni Opatrzności Bożej jest niezgodny z ustawązasadniczą - uważa SLD i kieruje skargę do Trybunału Konstytucyjnego - donosi Życie Warszawy.
Chodzi o 20 mln zł, które – decyzją parlamentu – państwo ma w bieżącym roku wyłożyć na budowę tego ogromnego obiektu sakralnego. – Zasada równouprawnienia wszystkich związków i kościołów wyznaniowych została ewidentnie naruszona – stwierdziła Jolanta Szymanek-Deresz, która publicznie tłumaczyła wczoraj powody decyzji Sojuszu. – Wsparcie jednego kościoła jest jego wyraźnym uprzywilejowaniem, a tym samym jest marginalizacją innych związków i kościołów – zaznaczyła posłanka lewicy. Przewodniczący klubu SLD Jerzy Szmajdziński dodał, że przeznaczenie pieniędzy na Świątynię Opatrzności Bożej godzi również w konstytucyjne zasady: bezstronności władz publicznych w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych oraz wzajemnej niezależności państwa i związków wyznaniowych. Dlaczego partia dopiero teraz, kilka miesięcy po uchwaleniu budżetu, kieruje skargę do TK? – Przygotowanie dokumentów wymagało czasu – wyjaśnił szef Sojuszu Wojciech Olejniczak. – Mamy do czynienia z prymitywną zagrywką obliczoną na zdobycie głosów – powiedział wicemarszałek Senatu Krzysztof Putra (PiS), komentując gest lewicowej formacji. To właśnie on w izbie wyższej forsował kontrowersyjną poprawkę (zaakceptowaną później przez Sejm) dotyczącą dotacji dla świątyni. – Jestem spokojny o los tego zapisu, nie sądzę, by Trybunał Konstytucyjny podzielił zastrzeżenia SLD – zaznaczył Krzysztof Putra. Polityk PiS przypomniał, że w ustawie budżetowej nie ma mowy wprost o wsparciu kościoła, ale o „ochronie dziedzictwa narodowego”, której elementem jest budowa Świątyni Opatrzności Bożej.
Za głosowało 236 posłów, przeciwko było 186, a 5 wstrzymało się od głosu.
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.