Ks. Mirosław Drozdek zawarł ugodę z szefem Tygodnika Podhalańskiego Jerzym Jureckim. Według radia RMF na księdza miała naciskać w tej sprawie kuria.
Przed sądem w Nowym Sączu doszło do ugody między księdzem Mirosławem Drozdkiem a szefem "Tygodnika Podhalańskiego", Jerzym Jureckim. W lutym gazeta napisała, że kustosz sanktuarium na Krzeptówkach w Zakopanem był tajnym współpracownikiem SB. Dziś przed sądem w Nowym Sączu Drozdek i Jurecki stwierdzili, że celem dziennikarza nie było oskarżenie księdza, a jedynie zadanie pytania. Pozwany nie miał zamiaru wyrządzenia krzywdy powodowi - mówiła sędzia. Jerzy Jurecki i jego adwokat byli zadowoleni z ugody. Przyznali, że propozycja wypłynęła od obrońcy księdza. Według nieoficjalnych informacji, krakowska kuria naciskała na księdza Drozdka, by zawarł ugodę z "Tygodnikiem Podhalańskim". Potwierdził to - choć nie wprost - w rozmowie z RMF adwokat księdza, Wieńczysław Grzyb. Nie chciałbym powiedzieć zbyt dużo, ale były, że tak powiem opinie, które skłaniały księdza, jeszcze z innych stron, do ugodowego zakończenia sporu - twierdzi mecenas Grzyb. Górale z Zakopanego, którzy przyjechali do nowosądeckiego sądu bronić dobrego imienia swojego księdza nie są jednak zadowoleni z zawartej ugody. My także żądamy przeproszenia - mówią górale i grożą, że nie będą kupować „Tygodnika Podhalańskiego”.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.