Wakacje w pustelni za 'co łaska'

Dziennik Łódzki/a.

publikacja 09.06.2006 07:43

Niezwykłe "wczasy", które można spędzić w odosobnieniu, zaoferowały chętnym mniszki kamedułki z klasztoru w Złoczewie - czytamy w Dzienniku Łódzkim.

Ich zakon jest zgromadzeniem kontemplacyjnym o bardzo ostrej regule. Zakonnice przez większą część dnia milczą. Rozmawiają tylko z konieczności, np. w czasie pracy. Sporadycznie wychodzą poza mury klasztorne. - Teraz proponujemy coś nowego. Życie w odosobnieniu, obok naszej wspólnoty, w pustelni św. Romualda - mówi matka Weronika Sowulewska, przeorysza klasztoru. Św. Romuald był założycielem zakonu kamedułów oraz prekursorem życia pustelniczego. Osoby, które zdecydują się na nietypowy wypoczynek, powinny przejść pozytywnie rozmowę z przeoryszą i mieć rekomendację swojego proboszcza. Ale nawet jeśli nie mają rekomendacji, a przekonają matkę Sowulewską co do czystości swoich intencji, mogą trafić do klasztoru. - Nie zamykamy drzwi nawet przed przestępcami i największymi grzesznikami - twierdzi przełożona kamedułek. Zakonnice oferują uczestnictwo we wspólnych modlitwach z 20 mniszkami, wśród których 15 jest po ślubach wieczystych. Można też korzystać z książek religijnych. Nowością, niepraktykowaną dotychczas nigdzie, będzie możliwość wspólnej pracy z mniszkami w ogrodzie. Przeorysza twierdzi, że za możliwość uczestnictwa w życiu zakonnym wspólnoty nie ma ustalonej opłaty - "co łaska".

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona