O obojętność wobec humanitarnej tragedii w Afryce oskarża kraje wysoko rozwinięte "L`Osservatore Romano". W najnowszym wydaniu watykański dziennik pisze "o pełnym winy braku uwagi w stosunku do tragedii, jakie codziennie mają miejsce w Afryce."
Artykuł, zatytułowany "Afryka: skandal nędzy" oskarża "tak zwane kraje wysoko rozwinięte" o obojętność wobec głodujących, szczególnie dzieci. "Codziennie umiera w Afryce 800 dzieci tylko dlatego, że ich rodziny nie mogą zapłacić za wizytę u lekarza czy zapewnić im podstawowych warunków sanitarnych" - czytamy w artykule. Zdaniem dziennika nakłady na pomoc dla Czarnego Lądu, które w warunkach krajów zachodnich oznaczają "bardzo drobne sumy", w budżecie rodzin afrykańskich miałyby istotne znaczenie. Dziennik przypomina również, że podjęte przez liderów najbogatszych państw świata na szczycie G-8 w Szkocji w 2005 r. zobowiązania współpracy z rządami państw afrykańskich nie zostały spełnione. W ramach programu "Make Poverty History" jedynie Zambia, przy pomocy Wielkiej Brytanii, w pewnym stopniu pokryła koszty opieki medycznej ludności. "W tym czasie w Afryce umarło 25 tys. dzieci" - pisze watykański dziennik. "Zapewnienie opieki medycznej dla rodzin w skali kontynentu kosztowałoby zaledwie 1,38 miliarda dolarów rocznie i uratowałoby życie 285 tys. dzieci" - twierdzi dziennik i wskazuje, ze w samym Sierra Leone, co czwarte dziecko umiera przed ukończeniem 5. roku życia. Gazeta powołując się na organizację "Save the Children" przypomina, że choroba i leczenie jednego dziecka w afrykańskiej rodzinie oznacza głód i odebranie ze szkoły jego rodzeństwa, a często zadłużenie rodziny ponad jej siły. "L` Osservatore Romano" wzywa bogate kraje do zwiększenia pomocy finansowej, logistycznej i specjalistycznej oraz takie jej zorganizowanie, aby docierała ona do ludzi faktycznie najbardziej jej potrzebujących.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.