"Organizacja Narodów Zjednoczonych jeszcze raz pogrążyła się w bezruchu, podczas gdy Liban płonie od ataków Izraela, a Hezbollah wciąż ostrzeliwuje wojskowych i cywilów" - napisało w niedzielnym wydaniu L'Osservatore Romano".
Watykański dziennik otwarcie krytykuje Radę Bezpieczeństwa ONZ za to, że jej posiedzenie, zwołane w trybie pilnym w celu omówienia kryzysu na Bliskim Wschodzie, nie przyniosło żadnych rozstrzygnięć. "Główny organ decyzyjny społeczności międzynarodowej jest więc znów widzem w obliczu śmierci prawa, łamanego przez obie strony" - zauważa watykańska gazeta. Z niepokojem stwierdza, że debata w Radzie potwierdziła istnienie podziałów, które uniemożliwiły wystosowanie zgłoszonego przez Bejrut apelu o natychmiastowe zawieszenie izraelskiej ofensywy na Liban. L'Osservatore Romano podkreśla, że ambasador USA przy ONZ John Bolton sprzeciwił się nawet wystosowaniu wezwania o umiar. Dziennik dodaje z sarkazmem, że "w krzyżowym ogniu sprzeciwów udało się wypracować prosty apel do wszystkich zaangażowanych państw i stron o pełną współpracę z drużyną trzech dyplomatów, których w ten region wysłał sekretarz generalny Kofi Annan".
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.
Nazwy takie nie mogą być zakazane - poinformowała Rada Stanu powołując się na wyrok TSUE.