Rodzice będą mogli odebrać ze szpitala i pochować płody poronione przed końcem 22. tygodnia ciąży - ujawnia Życiu Warszawy wiceminister zdrowia Bolesław Piecha.
Obecne prawo nie daje im takiej możliwości - przypomina gazeta. W myśl obowiązujących przepisów, wydalenie przez kobietę martwego płodu przed końcem 22. tygodnia ciąży kwalifikowane jest jako „poronienie”, po upływie 22. tygodnia – jako „urodzenie martwego dziecka”. Ustawodawca jasno określił, że „dziecko martwe” może zostać wydane rodzicom, co otwiera drogę do jego pochówku. Niestety, w przypadku poronienia przepisy są niejednoznaczne. W efekcie większość szpitali odmawia wydania płodu rodzicom. To wkrótce się zmieni. – Przepisy zostaną doprecyzowane w ramach prac nad nowelizacją ustawy dotyczącej komórek rozrodczych i tkanek zarodkowych – mówi rzecznik resortu Paweł Trzciński. W jakim kierunku pójdą zmiany w prawie? – Resort przychyli się do stanowiska, że szpital powinien informować rodziców o tym, co dzieje się z płodem – ujawnia ŻW wiceminister zdrowia Bolesław Piecha. – Jeżeli rodzice zechcą odebrać płód, szpital nie będzie mógł odmówić. W przypadku, gdy nikt nie zgłosi się po ciało, będzie musiało ono być traktowane z szacunkiem. Wykluczona będzie więc sytuacja, że płody są wyrzucane na śmietnik – dodaje. Zdaniem Jolanty Orłowskiej-Heitzman, naczelnego rzecznika odpowiedzialności zawodowej lekarzy, to najwyższy czas, by przepisy zostały doprecyzowane. – Sprawa jest tym pilniejsza, że do Naczelnej Izby Lekarskiej dociera coraz więcej informacji od rodziców, którzy chcieliby odebrać płód swojego dziecka, a nie mogą. Niektórzy są bardzo zdesperowani – mówi Orłowska-Heitzman. Rodziców martwi dodatkowo fakt, że płody są przetwarzane. – Na tym etapie rozwoju płód jest bardzo mały. Jego elementy znajdują się w zakrzepach krwi, które podczas poronienia wydala kobieta, część płodu może zostać w macicy – tłumaczy Orłowska-Heitzman. – Przeprowadza się więc łyżeczkowanie macicy, a pobrany materiał, wraz z wydalonymi zakrzepami, przekształca się w tzw. kostki parafinowe. Są one kierowane do badań mających dowieść, czy w płodzie i w łożysku nie ma komórek nowotworowych. Nowotwór jest częstą przyczyną poronienia – dodaje. Teraz, wskutek zmian w prawie, rodzice będą mieli prawo do odebrania fragmentów ciała swojego dziecka. Jednak, zdaniem Marii Bienkiewicz, szefowej walczącej z aborcją fundacji Nazaret, same zmiany w prawie nie wystarczą. – Musi zmienić się nie prawo, a nastawienie służby zdrowia – uważa. – Problemy z odebraniem zwłok dziecka mają obecnie rodzice dzieci poronionych nie tylko przed 22. tygodniem, ale i po tym okresie – dodaje. Skąd miałyby wynikać opory szpitali przed wydawaniem ciał? – Podejrzewam, że niektóre placówki sprzedają zwłoki firmom kosmetycznym – sugeruje Bienkiewicz. – Spotkałam się też z polskim przedsiębiorstwem, które materiał otrzymany ze szpitali, w tym zwłoki dzieci, przerabiał na kostkę do uszczelniania betonu – twierdzi. Przewodnicząca Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny Wanda Nowicka uważa, że sprawa odbioru ze szpitala i pochówku wcześnie poronionych płodów została na wyrost rozdmuchana przez środowiska antyaborcyjne. – Taki płód mierzy zaledwie kilka centymetrów. To nie jest jeszcze wykształcony człowiek. Kwestią zupełnie inną jest pochówek dzieci, które urodziły się martwe w końcowych miesiącach ciąży. Im należy się prawo do pogrzebu, o ile chcą tego rodzice – uważa. Od redakcji Przy lekturze tej informacji skora cierpnie z przerażenia. Przeraża perfidne rozróżnienie pomiędzy "płodem" a "dzieckiem" oparte na jego wieku. Przeraża to, w jaki sposób służba zdrowia (cała?) traktuje zwłoki poronionych dzieci. Przeraża zarabianie na nich. I przeraża to, co mówi przewodnicząca Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny Wanda Nowicka.
To najpoważniejsze walki wewnątrz Syrii od 2020 r. Zginęło w nich już ponad 250 osób.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.