Przy naprawianiu drewnianej konstrukcji sklepienia w kościele Jezuitów w Łodzi odkryto kolejne polichromie - informuje Gazeta Wyborcza.
- Są bogatsze niż te odnalezione dwa lata temu. Można je uznać za motywy neoromańskie - mówi konserwator Piotr Białko. Malowidła zostały odsłonięte przy ratowaniu przęseł nawy poprzecznej, tzw. transeptu, które w tym roku przewidziano do konserwacji. Zgodnie z ewangelicką tradycją przedstawiają motywy roślinne. - Dekoracje wykonywane były pierwotnie na drewnianych półbeczkach, tzw. krążynach, na których była krucha zaprawa z trzciny. Odtworzenie ich wymaga żmudnej pracy - podkreśla konserwator. Polichromie znajdują się w nawie północnej. Można się do nich dostać po wysokim rusztowaniu. - Można się spodziewać, że również w nawie południowej znajdują się analogiczne malowidła - cieszy się Waldemar Bohdanowicz, pełnomocnik Przełożonego Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego ds. Renowacji Kościoła. - Byłem w Chartumie, kiedy ratowano freski z Faras i teraz przeżywam to samo - dodaje. Jednocześnie z ratowaniem drewnianej konstrukcji sklepienia trwa remont południowej wieży kościoła. Uzupełniane są ubytki, wykonywane przekucia, odtwarzana jest ceglana konstrukcja. W jednym z okien znaleziono resztki witraża. - Musimy być bardzo ostrożni, bo na strychu temperatura sięga 45 stopni, a tam pracuje się z chemikaliami. Ale z drugiej strony pogoda nas bardzo cieszy, bo dzięki upałom schną mury świątyni, które wciąż są zamoczone na wysokość pięciu metrów i wstrzymują kolejne prace - mówi Bohdanowicz. Remont kościoła oo. Jezuitów trwa już dziesięć lat, do tej pory pochłonął blisko 6 mln zł. Sukcesywnie remontowane były elewacje, wieże i wnętrza. Dwa lata temu osuszono fundamenty. W tym roku z budżetu miasta na kolejny etap prac przeznaczono 550 tys. zł. Ponad 200 tys. zł przekazał minister kultury. - To pokazuje, że dostrzegana jest wartość zabytku - podkreśla Kazimierz Boberek, przewodniczący Społecznej Rady Renowacji Kościoła. Nie ukrywa, że prace potrwają jeszcze kilka lat, może nawet kolejne dziesięć. - W przyszłym roku chcielibyśmy zakończyć remont fasady, oświetlić ją i pokazać mieszkańcom, jaka jest piękna - mówi Boberek. Potrzeba na to milion złotych. Kościół oo. Jezuitów był pierwotnie świątynią ewangelicką pw. św. Jana. Powstał według projektu Ludwika Schreibera z Kolonii, choć sygnował go architekt miejski Hilary Majewski i on prawdopodobnie miał duży wpływ na ostateczny wygląd budowli. Wzniesiony został w stylu neoromańskim jako trójnawowa bazylika. Zdaniem historyka sztuki Krzysztofa Stefańskiego to jeden z najciekawszych architektonicznie gmachów Łodzi. - Można w nim dostrzec wpływy architektury Francji (wieże), Niemiec (arkadowe galerie) i Włoch (elewacje transeptu). Bezpośrednio jednak czerpie ona z form popularnych w niemieckiej architekturze sakralnej połowy XIX stulecia - zdradza to wprowadzenie nietynkowanych elewacji i elementy średniowiecznej architektury obronnej - wyjaśnia. Budowa ruszyła w 1880 roku, a już w październiku 1884 kościół był gotowy. Zakończenie budowy uświetniono uroczystością włożenia do kuli u podstawy krzyża dokumentu z historią obiektu oraz nazwiskami inicjatorów i fundatorów. Wśród nich najważniejszy był Karol Scheibler, który przekazał na ten cel 50 tys. rubli, czyli pokrył dokładnie połowę kosztów budowy. Kościół św. Jana od początku był ozdobą miasta. W 1945 r. kościół został przekazany przez władze miasta oo. jezuitom. W tym samym roku poświęcono go jako kościół rzymskokatolicki pod wezwaniem Najświętszego Imienia Jezus. Do dziś służy mieszkańcom miasta i jest dumą łodzian.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.