Do dochowania wierności swym korzeniom zachęcili Amnesty International biskupi Anglii i Walii. Wystosowali oni oświadczenie w związku z propozycją wysuniętą przez kierownictwo tej organizacji, aby wśród praw, o które upominają się jej aktywiści, znalazło się również tak zwane „prawo do aborcji".
Episkopat Anglii i Walii wyraża się z uznaniem o dotychczasowych osiągnięciach „Amnesty International”. Przypomina też jej dobrą współpracę z Kościołem. Zwraca ponadto uwagę na prawa przysługujące dzieciom nienarodzonym. Nawet jeśli zostały one poczęte w wyniku gwałtu, czy kazirodztwa, nie może to usprawiedliwiać aktu przemocy, jakim jest zabicie dziecka w łonie matki. Biskupi Anglii i Walii są przekonani, że zmiana stanowiska „Amnesty International” w sprawie aborcji jest sprzeczna z fundamentalnymi wartościami, na których opiera się jej działalność. Ich zdaniem doprowadzi do skompromitowania misji tej organizacji oraz do wewnętrznych podziałów. Aby autentycznie bronić człowieka – stwierdzili biskupi Anglii i Walii - trzeba do najsłabszych i najbardziej bezbronnych zaliczyć dzieci nienarodzone.
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.
Nazwy takie nie mogą być zakazane - poinformowała Rada Stanu powołując się na wyrok TSUE.
Najbardziej restrykcyjne pod tym względem są województwa: lubuskie i świętokrzyskie.
"Czytanie Dantego przez niewierzącego przynajmniej przygotuje jego umysł i serce na nawrócenie."