Nieznany wątek z dziejów walki SB z Kościołem i jego hierarchią przybliża publikacja z najnowszego, 48., numeru kwartalnika "Karta".
Są to obszerne fragmenty paszkwilu na prymasa Stefana Wyszyńskiego, który na zamówienie SB opracował były ksiądz. Jak pisze "Karta", MSW poszukiwało agentów m.in. wśród eksksięży, niedoszłych kapłanów, a także duchownych, którzy popadli w konflikt ze zwierzchnikami. Według autora paszkwilu z wypowiedzi kardynała Wyszyńskiego przebija niezłomna wiara w upadek komunizmu i zwycięstwo Kościoła. "Nie wie, albo udaje, że nie wie, jak bardzo i szeroko jest krytykowany z powodu niepotrzebnego zadzierania z przeciwnikiem, który go w każdej chwili może zmiażdżyć i Kościołowi ciężko dokuczyć" pisał agent. Sobotnie Życie Warszawy podało, że władze partyjne w pierwszych miesiącach stanu wojennego chciały zorganizować proces pokazowy jednemu ze znanych księży. Miał o tym wiedzieć Wojciech Jaruzelski, a wybór padł na duchownego, któremu SB nadała pseudonimy Delegat i Libella. Rewelacjom tym zaprzeczyli stanowczo zarówno gen. Jaruzelski, jak i ks. prałat Henryk Jankowski, którego, według publikacji m.in. w Życiu Warszawy, miały dotyczyć te pseudonimy. To kompletne bzdury skomentował informację ŻW ksiądz Henryk Jankowski.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.