Ojciec Tadeusz Rydzyk w piątek w Radiu Maryja prosił o modlitwę za wiceministra obrony narodowej Antoniego Maciarewicza, który jego zdaniem "jest linczowany" po swojej niedzielnej wypowiedzi na antenie telewizji Trwam, w której zarzucił niektórym byłym ministrom spraw zagranicznych współpracę z sowieckim wywiadem.
- Jeżeli nieprawdę powiedział, to niech udowodnią mu - mówił w radiu redemptorysta. - Mowa na żywo w telewizji, to jest mowa na żywo. Można czasami na skróty iść, ale nie znaczy, że nie mówi się prawdy - przekonywał. Podkreślił, że "trzeba wyciągnąć całą prawdę, a nie czepiać się na przykład przecinka, albo tego, że oddech nie był w tym miejscu, albo nie takie słowo". Zdaniem dyrektora rozgłośni "w mediach (...) linczuje się ludzi, kpi się z ludzi, poniewiera". Niedzielna wypowiedź Macierewicza w telewizji Trwam wzburzyła polityków. Głos zabierali i byli ministrowie spraw zagranicznych i politycy opozycji. Zarzucali Macierewiczowi, że jego wypowiedź jest gołosłowna i psuje wizerunek Polski w świecie. Domagali się dowodów na przedstawione zarzuty i dymisji wiceministra. Macierewicz rozmawiał w tej sprawie z premierem Jarosławem Kaczyńskim, który określił rozmowę jako "męską", ale nie podał jej szczegółów. Wyjaśnień zażądała sejmowa komisja ds. służb specjalnych, ale Macierewicz zasłonił się tajemnicą państwową i odesłał do premiera, jako "dysponenta informacji". W piątek w południe MON podał, że minister obrony Radosław Sikorski zwolnił Macierewicza z zachowania tajemnicy "dotyczącej agenturalnej współpracy ministrów spraw zagranicznych z sowieckimi służbami specjalnymi". W piątek wieczorem, w przekazanym PAP oświadczeniu Macierewicz przeprosił "osoby urażone jego wypowiedzią". Napisał, że mówiąc o b. polskich ministrach spraw zagranicznych "użył niewłaściwego skrótu myślowego".
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.