Szereg pytań odnośnie realiów życia religijnego i społecznego zadali swym biskupom młodzi z Północnego Wietnamu. 9-10 sierpnia na terenie leżącej niemal 300 kilometrów na południe od Hanoi diecezji Vinh odbyły się piąte dni młodzieży. Przybyło na nie 60 tys. osób.
W programie spotkania obok Eucharystii, nabożeństwa Drogi Krzyżowej czy dzielenia się Słowem Bożym znalazły się także wydarzenia kulturalne oraz rozmowa z biskupami. Nie zabrakło pytań o stan wolności religijnej czy też możliwość pogodzenia wiary z przynależnością do partii komunistycznej. Biskupi przypomnieli o obciążeniach historycznych wpływających także obecnie na stan relacji między Kościołem a państwem w ich ojczyźnie. Nie chcą się przeciwstawiać władzom i pragną, aby szanowały one wolność religijną. Pomimo, że sprawa przynależności do partii komunistycznej należy do dziedziny, w której wierni winni kierować się własnym rozeznaniem, to jednak biskupi wskazują na konieczność zastanowienia się nad konsekwencjami takiej decyzji dla życia wiarą. Arcybiskup Hanoi, Joseph Ngô Quang Kiêt wiele miejsca poświęcił sytuacji społecznej, wskazując na zagrożenia płynące z indywidualizmu, konsumpcjonizmu, relatywizmu i materializmu. Zaznaczył, że w nurtach tych istnieją także pewne elementy pozytywne, które należy dostrzec i rozwijać. Wietnamscy biskupi zaapelowali do młodzieży o podjęcie dziedzictwa wiary, aktywny udział w życiu Kościoła i wprowadzanie Ewangelii w życie społeczeństwa, które doświadcza szybko zachodzących przemian.
Dzień wcześniej w wypadku autobusu szkolnego zginęła 15-latka.
Na liście pierwszy raz pojawił się opiekun osoby starszej i opiekun w domu pomocy społecznej.
Akta sprawy liczą prawie tysiąc tomów i wciąż ma ona charakter rozwojowy.
Dotyczy to m. in przedsiębiorców, lekarzy, inżynierów i nauczycieli.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.