Becikowe od proboszcza

Dziennik Zachodni/a.

publikacja 09.09.2006 11:43

Parafianie z Ustronia-Polany, którym urodzi się dziecko, mogą liczyć nie tylko na 1000 zł becikowego od państwa, ale również na dodatkowe, parafialne becikowe - donosi Dziennik Zachodni.

W Szkole Podstawowej nr 3 w Polanie przed sześcioma laty uczyło się 140 dzieci. Dzisiaj jest ich 79, z czego w pierwszej klasie zaledwie 11. Na katolicką lekcję religii przychodzi tylko pięciu uczniów z dwóch klas. - A powinno być minimum siedmiu - przypomina Jolanta Kocyan-Krysta, dyrektorka podstawówki. Burmistrz nie chciał pozbawiać dzieci możliwości uczęszczania na lekcje religii, więc obiecał proboszczom, że mimo iż dzieci w klasach jest tak mało, dalej będzie płacił za zajęcia. - Ale na przyszłość trzeba coś wymyślić - stwierdził. Gdy ks. Wencepel wrócił od burmistrza na parafię, zaraz zaczął myśleć, co robić. I wymyślił becikowe: 50 zł albo pomoc przy opiece nad dzieckiem. - Postanowiłem ratować szkołę i parafię. Chcę działać długofalowo, dlatego dzieci będą objęte opieką przez siedem lat, aż dorosną do wieku szkolnego - mówi proboszcz. Proboszcz liczy, że becikowym zdopinguje młode małżeństwa do powiększania rodzin. Jeden taki zasiłek już wypłaca. Czeka na kolejne śluby i dzieci. - W tym roku były już trzy śluby. Może troje dzieci się urodzi? - uśmiecha się proboszcz. Jednak ks. Wencepel nie we wszystkich przypadkach będzie wypłacał pieniądze. - Czasem bywa tak, że matka ma za co utrzymać rodzinę, ale jest sama, bo mąż wyjechał do pracy za granicą i nie ma przy kim dziecka zostawić, gdy idzie na zakupy albo gdy jest chora. W takiej sytuacji odwiedzała ją będzie pani z parafii, która pomoże rodzinie w sprawunkach, przy dziecku czy oporządzić mieszkanie - wyjaśnia ksiądz. O właściwe wykorzystanie zasiłku zadbają parafianki z zespołu charytatywnego. - Gdyby ktoś wydał 50 zł na alkohol, to za miesiąc pomoc do dziecka trafi, ale już w formie rzeczowej. To będą pieluchy albo mleko - wyjaśnia jedna z nich. A w jaki sposób ksiądz skontroluje, jak wydawane są pieniądze? - W prosty: w każdym rejonie parafii działa ktoś charytatywnie i nic się przed takimi ludźmi nie ukryje. W małej społeczności od razu wiadomo, czy ojciec rodziny przepił becikowe, czy wydał je na dziecko - tłumaczy proboszcz. Burmistrz Szarzec cieszy się, że ksiądz myśli perspektywicznie. Liczy na to, że parafialne becikowe przełoży się na przyrost naturalny w Ustroniu. Polana to dzielnica, w której dzisiaj rodzi się najmniej dzieci. Ale liczę, że teraz to się zmieni. Radni myśleli, jak wspierać tamtejsze młode małżeństwa, ale nie mogli zrobić wyjątku tylko dla Polany. Ksiądz nas wyręczył - przekonuje Ireneusz Szarzec. Jolanta Kocyan-Krysta: - 50 zł albo opieka nad dzieckiem to jest jakaś pomoc, ale gdyby ludzie mieli pracę, to nie trzeba by było myśleć nad zastępczymi rozwiązaniami. Rodziny, które będą pobierały parafialne becikowe, nie utracą uprawnień do jednorazowego zasiłku w wysokości 1000 zł, wypłacanego przez państwo. Przysługuje ono niezależnie od uprawnień do dodatku z tytułu urodzenia dziecka oraz od dochodu rodziny.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 2 z 2 Następna strona Ostatnia strona