Kard. Glemp: Dość oskarżeń

Prymas przewodniczył uroczystej mszy świętej podczas ogólnopolskiej Pierwszej Pielgrzymki Samorządowców, która odbyła się w ramach obchodzonego w tym roku Świętokrzyskiego Milenium. - Patrząc na kogoś niektórzy tylko myślą, jak tu go zahaczyć, czym go oskarżyć, jak wskazać na jego błędy. Jak gdyby miłość bliźniego gdzieś zeszła na margines, a patrzy się na każdego, jak na potencjalnego przestępcę - powiedział Prymas w homilii. Mówiąc o bogatej historii sanktuarium kardynał podkreślił, że przychodzili tu królowie i dostojnicy, którzy wiedzieli, że krzyż "to znak, którym trzeba porządkować życie społeczne". - Stawiamy krzyże, bo wiemy co one oznaczają. One są czytelne dla dziecka i dla starszego. Bo krzyż, gdziekolwiek jest, mówi o Chrystusie, który oddał życie za ludzi, i o jego miłości. I krzyż jest wyzwaniem do pełnienia woli bożej - oznajmił. - Niech to dobro, wielkie dobro, które jest złączone z Ewangelią, z krzyżem, niech tutaj będzie obecne na Świętym Krzyżu, aby stąd promienie nie tylko były transmitowane, nie tylko byśmy je nieśli ze sobą, ale by one splatały się jako korzenie krzyża w skałę naszej ojczyzny - zaapelował. W tym roku obchodzone jest Świętokrzyskie Milenium - jubileuszu tysiąclecia życia monastycznego na Świętym Krzyżu. Dokładna data powstania klasztoru na Łysej Górze nie jest znana. Naukowcy są zdania, że nastąpiło to w latach 30. XII wieku. Według benedyktyńskiej tradycji pierwsi mnisi pojawili się na Łysej Górze już na początkach XI stulecia. Świętokrzyskie Milenium 2006 jest nawiązaniem właśnie do tych wydarzeń. Przechowywane w sanktuarium relikwie drzewa krzyża, na którym umarł Chrystus, miał przekazać w XI wieku - według tradycji - św. Emeryk, węgierski następca tronu, syn św. Stefana. Klasztor na Łysej Górze powstał w miejscu dawnego kultu pogańskiego Słowian. Od 70 lat gospodarzami klasztoru są Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej.