Dla generała Wojciecha Jaruzelskiego Kościół był "garbem, którego nie można usunąć" - powiedział dr Antoni Dudek cytując wypowiedź generała z 1987 roku.
Historyk IPN był jednym z uczestników warszawskiego seminarium nt. działań aparatu bezpieczeństwa PRL-u wobec Kościoła, zorganizowanej przez Stowarzyszenie Komunikacji Społecznej Signis Polska we współpracy z Instytutem Pamięci Narodowej. Prezes Signis Polska ks. Krzysztof Ołdakowski przyznał, że w ostatnim czasie mamy do czynienia z deformacją sposobu postrzegania duchownych. - Pod względem moralnym jedynym kryterium w ocenie kapłanów jest to, czy współpracowali czy nie. Jeśli współpracowali, to są "źli", jeśli ustalimy, że nie współpracowali, są na pewno "dobrzy" - stwierdził jezuita podczas czwartkowego spotkania. Antoni Dudek mówił o olbrzymiej skali działalności aparatu służby bezpieczeństwa. Przed 1956 r. pracowało w nim ponad 30 tys. osób, potem liczba ta spadła do 10 tys. pracowników, by w połowie lat 80. wzrosnąć do 25 tysięcy. Historyk IPN przyznał, że szczególnie w przypadku zabójstw archiwa nie zawierają dokumentacji, gdyż fakty takie nie były dokumentowane. Jedynym źródłem w tej sytuacji stają się sami pracownicy służby bezpieczeństwa, którzy twierdzą, że nie pamiętają lub nie wiedzą nic na ten temat - stwierdził historyk, podając jako przykład zeznania podczas procesu Zyty Gilowskiej. Jego zdaniem przełomem w badaniach historycznych mogłoby okazać się otwarcie archiwów ZSRR, jednak szanse ocenił na niewielkie. Mówiąc o historii relacji państwa i Kościoła po II wojnie światowej Antoni Dudek przytoczył mniej oficjalne wypowiedzi gen. Jaruzelskiego, odtworzone ze stenogramów. W latach 80. Jaruzelski mówił, że "nie można być komunistą i siedzieć w kruchcie" (w reakcji na informację, że duża część sekretarzy KC chodzi regularnie na mszę) oraz, że "patelnia, na której siedzimy, jest wciąż gorąca". Twierdził też, że na Kościół należy wpływać, stosując "zasadę kija i marchewki". Mózgiem działań skierowanych przeciwko Kościołowi była partia - twierdził dr Adam Dziurok z IPN. Walka z Kościołem traktowana była jak walka ideologiczna. Dlatego Kościół inwigilowali jednak nie tylko funkcjonariusze służby bezpieczeństwa, zaangażowali byli w to w ogóle aktywiści partyjni. Tak więc - mówił Dziurok - w sumie kilkadziesiąt tysięcy osób zaangażowanych było w inwigilację. Antoni Dudek zwrócił uwagę, że aparat państwowy przyjmował różne strategie wobec Kościoła. Początkowo, w latach 44-47 była to "agresywna koegzystencja". Państwo stwarzało pozory pluralizmu, reaktywano KUL, z dekretu o reformie rolnej początkowo wyłączono majątek kościelny, a księża byli aresztowani tylko w szczególnych przypadkach. Po 1947 roku strategia się zaostrzyła. Minister Radkiewicz mówił o Kościele jako o "najbardziej zorganizowanej reakcyjnej sile, zorganizowanej przeciwko obozowi demokracji". Rosła agresja w mediach i ukryta działalność służb specjalnych. W związku z brakiem możliwości ustanowienia administracji kościelnej na ziemiach zachodnich państwo zarzucało Kościołowi brak patriotyzmu i postawę proniemiecką. Eskalacja działań nastąpiła w 1949 roku, gdy Bolesław Bierut usłyszał w Moskwie od Stalina: "Bez rozłamu w Kościele niczego nie zrobicie". W tym czasie postał ruch księży patriotów, który objął ok. 10 proc. księży.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.
Zmiany w przepisach ruchu drogowego skuteczniej zwalczą piratów.
Europoseł zauważył, że znalazł się w sytuacji "dziwacznej". Bo...
Zamierzam nadal służyć Polsce na tym stanowisku - podkreślił.
To jedno z sześciu świąt nakazanych w Kościele w Polsce, które wypadają poza niedzielami.