Kanclerz Niemiec Angela Merkel broniła papieża Benedykta XVI przed oskarżeniami o przypuszczenie przez niego ataku na islam w przemówieniu wygłoszonym na uniwersytecie w Ratyzbonie, którym Ojciec Święty wywołał falę niezadowolenia muzułmanów na całym świecie.
Merkel powiedziała w wywiadzie dla gazety "Bild", że papież wzywał do dialogu z innymi religiami, ale jego uwagi zostały źle zrozumiane. Powiedziała: "Ktokolwiek krytykuje papieża, nie zrozumiał celu jego przemówienia. Było to zaproszenie do dialogu między religiami" W wykładzie poświęconym stosunkowi wiary i rozumu papież - jak pisze Reuters - wydawał się przyjmować pogląd, odrzucany przez większość muzułmanów, że we wczesnym okresie muzułmanie wiarę swoją szerzyli przemocą. Było to zaproszenie do dialogu między religiami i papież wyraźnie opowiadał się za takim dialogiem, co również ja popieram i uważam za sprawę pilną i konieczną - oświadczyła Merkel. "To, co Benedykt XVI podkreślił, to istotne i bezkompromisowe odrzucenie wszelkich form przemocy w imię religii" - powiedziała kanclerz Niemiec. Tymczasem przewodniczący Niemieckiej Rady Muzułmanów Ayyub Axel Koehler powiedział gazecie "Neue Presse", że papież powinien przeprosić muzułmanów; przyniosłoby to jego zdaniem "rozładowanie napięcia" i oczyściłoby sytuację.
"Mamy nowe incydenty w naszym regionie i na Morzu Bałtyckim co tydzień, prawie każdego dnia."
Abp Galbas zaprasza na spotkanie o ochronie życia i zdrowia psychicznego.
Wielu liderów nadal mierzy zaangażowanie przez pryzmat wyników i realizacji celów.
"Chowanie urazy jest jak trzymanie się rozżarzonego węgla z zamiarem rzucenia nim w kogoś innego".
"Weźmiemy na cel tych, którzy (...) ułatwiają obchodzenie sankcji".
Rosja i Białoruś mogą przeprowadzić w Polsce operacje sabotażowe oskarżając Ukrainę.