Jerzy Janowicz wystąpi w piątek w pierwszym w karierze wielkoszlemowym półfinale na trawiastych kortach w Wimbledonie (pula nagród 22,56 mln funtów). Rywalem polskiego tenisisty będzie Szkot Andy Murray, wicelider rankingu ATP World Tour.
Faworytem bukmacherów, większości fachowców i byłych gwiazd tenisa, a przede wszystkim rzeszy brytyjskich kibiców jest Murray - ubiegłoroczny finalista. Właściwie miejscowe gazety nie pozostawiają najmniejszych złudzeń, że "cała Wielka Brytania będzie po południu z Andym, licząc na jego awans". To jednak sprawia, że Szkot może czuć na sobie presję tych oczekiwań, co może się odbić na jego grze.
Janowicz zaś jest typem "młodego gniewnego, który "jak ma swój dzień może wygrać z każdym". Murraya już pokonał w listopadzie, w zwycięskim marszu do finału imprezy ATP Masters 1000 w paryskiej hali Bercy. Zrewanżował mu się w ten sposób za porażkę w Pucharze Davisa w Liverpoolu z 2009 roku.
Polsko-brytyjski pojedynek został wyznaczony jako drugi w piątkowym planie gier na Korcie Centralnym. O godzinie 13.00 (14.00 czasu polskiego) rozpocznie się mecz lidera rankingu Serba Novaka Djokovica i Argentyńczykiem Juanem Martinem del Potro.
Stawką każdego z piątkowych meczów będzie co najmniej 800 tysięcy funtów i 1200 punktów (zwycięzca turnieju zarobi 1,6 mln funtów i 2000 pkt), natomiast przegrani będą musieli się zadowolić premią w wysokości 400 tys. i 720 punktów.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.