- W pełni podzielam stanowisko prezydenta Lecha Kaczyńskiego, że nowego opracowania wymaga kategoria Osobowe Źródło Informacji. W ten sposób metropolita lubelski abp Józef Życiński skomentował podpisanie przez prezydenta ustawy wprowadzającej nowe zasady lustracji i jednoczesną zapowiedź L. Kaczyńskiego szybkiej nowelizacji tej ustawy.
Według abp Życińskiego konieczne jest rozróżnienie, które pozwoliłoby zaliczać do kategorii Osobowe Źródło Informacji jedynie te osoby, które rzeczywiście współpracowały, a nie takie, które zostały zaklasyfikowane przez służby bezpieczeństwa do określonej grupy. Metropolita lubelski dodał, że podziela wszystkie zastrzeżenia, które wobec tej ustawy lustracyjnej formułowali senator Krzysztof Piesiewicz, czy senator Zbigniew Romaszewski. "Życzyłbym sobie, aby opracowanie nowego wariantu ustawy lustracyjnej uwzględniały ich postulaty, głęboko humanistyczne i naznaczone chrześcijańskim szacunkiem dla człowieka" - stwierdził. Podpisana w poniedziałek przez prezydenta ustawa "o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944 -1990 oraz treści tych dokumentów " przewiduje przekazanie Instytutowi Pamięci Narodowej lustracji rozszerzonej na kilkaset tysięcy osób, ujawnienie zapisów tajnych służb PRL dotyczących lustrowanych i szeroki dostęp do teczek IPN. Ustawa wejdzie w życie w ciągu trzech miesięcy, czyli w lutym 1997 r. Badane dotychczas przez Rzecznika Interesu Publicznego i Sąd Lustracyjny oświadczenia lustracyjne osób publicznych będą zastąpione jawnymi dla wszystkich zaświadczeniami IPN o zawartości archiwów tajnych służb PRL na temat lustrowanych, których krąg rozszerzono z 27 tys. osób do kilkuset tysięcy. Urząd RIP i Sąd Lustracyjny będą zlikwidowane. Nowa ustawa wprowadza też pojęcie osobowego źródła informacji. Są nimi wszyscy odnotowani w dokumentach organów bezpieczeństwa PRL "w charakterze tajnych informatorów lub pomocników przy operacyjnym zdobywaniu informacji wszelkich kategorii rejestracji stosowanych przez organy bezpieczeństwa państwa". Oprócz tajnych współpracowników, są to zatem tzw. "kontakty służbowe", czyli osoby, które z racji pełnionych funkcji w PRL musiały kontaktować się ze służbami specjalnymi (np. dyrektorzy zakładów pracy). Ozi to także tzw. "kontakty operacyjne", czyli osoby, które informowały służby o tym, co je interesuje, ale w odróżnieniu od TW, nie podpisywały zobowiązania do współpracy i nie dostawały określonych zadań do wykonania (kategoria ta służyła obchodzeniu formalnego zakazu werbowania członków PZPR jako tajnych współpracowników). Ponadto do ozi zalicza się tzw. "konsultantów", czyli np. naukowców służących służbom swą fachową wiedzą oraz osoby, które udostępniały im mieszkania jako tzw. lokale kontaktowe lub skrzynki kontaktowe. Lech Kaczyński wyjaśnił, że jest zwolennikiem lustracji, ale takiej, która polega na ujawnianiu agentury, a nie na otwarciu wszelkich akt służb specjalnych PRL. Dlatego w prezydenckiej nowelizacji przewiduje się powrót oświadczeń lustracyjnych, które będzie badał odrębny czwarty pion w IPN. Pion ten wnosiłby oskarżenie o kłamstwo w oświadczeniu lustracyjnej osoby publicznej do Sądu Okręgowego, od którego wyroku można by apelować do Sądu Apelacyjnego; w sądach orzekałoby trzech zawodowych sędziów. W nowelizacji, którą prezydent zaproponuje, utrzymano by też sankcję 10 lat zakazu pełnienia stanowisk publicznych dla "kłamców lustracyjnych". Prezydent stwierdził, że wydanie 400 tys. zaświadczeń przez IPN jest niewykonalne, bo nie jest on skomputeryzowany. Jak podkreślił prezydent, przynajmniej na najbliższe lata, należałoby powrócić do modelu oświadczenia, które byłoby weryfikowane.
"W skali europejskiej straciliśmy niemal zupełnie wytwarzanie antybiotyków".
W połowie listopada koalicja islamskich rebeliantów zajęła dwie prowincje na północy kraju.
Jednym z tematów rozmów szefa rządu w Watykanie była wojna na Ukrainie.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...
"Zrozumieliśmy, że kobiety muszą wnieść inny ton i inne podejście do teologii."