Bohater w walce z islamskim terroryzmem, nagrodzony dyplomem za Wyróżniającą Służbę przez miasto Nowy Jork, jest narażony na docinki i niemiłe żarty ze strony kolegów i szefów - podała Rzeczpospolita.
Drwią z niego, bo jest muzułmaninem. Dlatego kapitan, pracujący obecnie jako tajny agent "cyberjednostki" nowojorskiej policji, złożył skargę do sądu - na miasto Nowy Jork. - Wszyscy Arabowie to zwierzęta - powiedział mu jego szef. Kapitan pochodzi z Egiptu. Do USA przybył na początku lat 80., w 1993 r. został obywatelem USA, następnie - jak opisywał to dziennik New York Times - zdobył tytuł magistra na nowojorskim uniwersytecie, a potem pracował jako pomywacz w restauracjach, dopóki nie trafił do policji, gdzie szybko zdobył uznanie i awansował. Jak pisał Der Spiegel, policjant, podobnie jak jego koledzy, otrzymał mnóstwo antyarabskich e-maili od byłego pracownika CIA Bruce'a Teffta, a obecnie doradcy ds. terroryzmu. "To nie wojna z terroryzmem, to wojna z islamem" lub "Koran to manifest barbarzyńskiej i faszystowskiej ideologii" - pisał Tefft. Zdaniem nowojorskiej policji po skardze kapitana zablokowano Tefftowi możliwość wysyłania e-maili do policjantów. Poszkodowany Arab uważa, że stało się to o wiele za późno. Jego adwokat Ilann Maazel twierdzi, że sprawa sądowa zajmie wiele lat.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.