Dwugłos o ocenie z religii

Marek Horodniczy (redaktor naczelny kwartalnika "Fronda") i Krystyna Starczewska (dyrektorka Społecznego Gimnazjum nr XX w Warszawie) komentują dla Rzeczpospolitej pomysł wliczania oceny z religii do średniej.

Marek Horodniczy powiedział: Przy liczeniu średniej warto brać pod uwagę także notę z religii. Nauka literatury uczy dojrzałego obcowania z literaturą, a religia - dojrzałego obcowania z doktryną i historią Kościoła katolickiego. Ocenianie religii można porównać do oceniania uczniów na lekcji plastyki czy muzyki. Nie każdy musi być geniuszem, żeby otrzymać dobrą notę. Na tych przedmiotach uczymy się przecież historii muzyki i sztuki, a nauczyciel jest zobowiązany ocenić naszą wiedzę oraz zaangażowanie. To da się zmierzyć. Na lekcjach religii oprócz doktryny katolickiej katecheta próbuje nauczyć także dojrzałego przeżywania wiary. A zrozumienie zagadnień religijnych nawet przez osoby, które mogą mieć problemy z łaską religijną, będzie skutkować lepszym zrozumieniem historii i literatury. Poza tym dogmaty Kościoła katolickiego są niezmienne, toteż przyswojenie sobie wiedzy na ich temat jest sprawą stosunkowo prostą. Uczeń dość łatwo może otrzymać ocenę bardzo dobrą, a przez to zwyczajnie podwyższyć sobie notę końcową. Uczniowie powinni mieć wybór między religią a etyką. Ale przedmiot ten powinien być obowiązkowy. Natomiast Krystyna Starczewska uważa: Uczniowie, którzy uczęszczają na lekcje religii, już widzą efekty swojej pracy w postaci ocen na świadectwie. Nie sądzę więc, by taka rzecz jak przekonania religijne powinna mieć znaczenie w promocji do następnej klasy. Wprowadzenie oceny z religii do obliczania średniej wiąże się ze stwierdzeniem, że uczniowie mają obowiązek uczęszczać na religię lub na etykę. Wyobraźmy sobie sytuację, że w małej wiejskiej szkole w klasie jedno czy dwoje dzieci nie jest wyznania katolickiego i nie chodzi na religię. Trudno wymagać, żeby szkoła organizowała dla nich specjalne lekcje etyki. Nie sądzę też, żeby wszędzie, w każdej szkole w Polsce, byli specjaliści, którzy potrafiliby uczyć etyki od początku podstawówki. W efekcie tego zarządzenia dzieci zostałyby zmuszone do uczęszczania na lekcje religii. Wydaje mi się to ze wszech miar niewskazane, a nawet szkodliwe. Przymus i takie formy nauczania religii, które budzą bunt, w rezultacie mogą prowadzić do tego, że dzieci stracą wiarę. Moim zdaniem ten pomysł zaowocuje zwiększoną ateizacją młodzieży.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
19°C Środa
dzień
20°C Środa
wieczór
16°C Czwartek
noc
11°C Czwartek
rano
wiecej »