- Ku mojemu zaskoczeniu ewangelizacja na ulicach Katowic spotyka się z życzliwymi reakcjami. Przez pierwsze pół godziny wyspowiadałem na ulicy dwie osoby - mówi ks. prob. Zenon Działach. - Ludzie podchodzą, proszą o błogosławieństwo albo po prostu chcą porozmawiać.
19 grudnia na ul. Stawowej w centrum Katowic Diecezjalna Diakonia Ewangelizacji i Wspólnota Niniwa zachęcały ludzi do skorzystania z sakramentu pokuty i adoracji w kościele Przemieniania Pańskiego. Młodzi ludzie rozmawiali z przechodniami o duchowym i komercyjnym charakterze świąt Bożego Narodzenia. Rozdawali teksty modlitw do wieczerzy wigilijnej, niezapominajki świąteczne (lista najważniejszych rzeczy do zrobienia przed świętami). Na estradzie śpiewali uczniowie Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych z Istebnej, zebrani specjalnie na tę okazję. – Chcemy przypomnieć prawdziwy sens świąt Bożego Narodzenia – mówi 19-letnia Ania z Diakonii Ewangelizacji przy parafii Przemienienia Pańskiego w Katowicach. Jej o rok młodsza koleżanka Kasia dodaje, że w ten sposób chcą także zamanifestować swój sprzeciw wobec komercyjnego charakteru świąt. Andrzej Lwowski ze Wspólnoty Niniwa mówi: – Rozmawiam z przechodniami o tym, jak przygotowują się do świąt. Przed chwilą zaproponowałem zdeklarowanemu ateiście, żeby dokonał eksperymentu i zaprosił Boga do siebie na święta. Nic przecież nie traci, jeśli Go nie ma. – Dostrzegam, że ludzie coraz więcej czasu spędzają w supermarketach, współczesnych świątyniach. Naszym zadaniem jest zapoczątkowanie przemiany. My, chrześcijanie, siedzimy w katakumbach. Kiedyś trzeba z nich wyjść. Dlaczego nie właśnie teraz – mówi ks. Zenon Działach, organizator ewangelizacji. – Pan Jezus mówił „idźcie i głoście Ewangelię”, a nie mówił stójcie tylko za ołtarzem. 12-letni Marek Stuchlik i 13-letnia Angelika Szczepko we wtorkowe popołudnie nosili transparenty z napisami „Spowiedź”, „Adoracja”. – Chodzę do szkoły podstawowej. W parafii Przemienienia Pańskiego jestem ministrantem i kantorem – mówi Marek Stuchlik. – Do ewangelizacji sam się zgłosiłem. Jednym z przechodniów, którzy zatrzymali się przy mini estradzie był Artur Szczęsny, 24-letni mieszkaniec Sosnowca. – Zatrzymałem się, bo widzę, że to fajna i oryginalna akcja. Przydałoby się częściej takie organizować. Do ludzi już nie trafiają typowe przekazy. Nie chodzę do kościoła, ale podoba mi się, że Kościół się w taki sposób reklamuje. – Przez rok studiowałem teologię w Niemczech. Trudno mi sobie wyobrazić, jak Niemcy zareagowaliby na taką ewangelizację. Raczej pomyśleliby, że to jakiś karnawał na ulicy – mówi Gabriel Thomalla z Opola. – Kiedyś zapytałem swoją starszą parafiankę: pani Mario, dlaczego nasze czasy takie są – mówi ks. prob. Działach. – Ona odpowiedziała mi bardzo trafnie, po śląsku, że tak jest, bo ludzie żyją przed sia, tzn. dla siebie, nie są otwarci na innych. Ewangelizację na ulicach prowadziło 40 osób z Katowic, Chorzowa, Siemianowic, Świętochłowic i Rybnika.
W sobotę rebelianci M23 przejęli kontrolę nad miastem Masisi w prowincji Kivu Północne.
W tle konflikty zbrojne oraz kwestie symboli religijnych i hidżabów.
Sytuacja bezpieczeństwa na Haiti systematycznie pogarsza się od kilku lat.
W tym roku przypada 1700. rocznica pierwszego soboru ekumenicznego w Nicei.
Scholz skrytykował propozycję zwiększenia wydatków na obronność do 3,5 proc. PKB.