Niedawny zamach baskijskiej organizacji ETA przytłumił nieco świętowanie Nowego Roku w Hiszpanii. Radości z kolejnych uderzeń zegara na Placu Sol w Madrycie towarzyszyły też obawy związane z rozszerzeniem Unii o dwa nowe państwa.
Tradycyjnie Hiszpanie rozpoczęli Nowy Rok spożywając dwanaście winogron w rytm uderzeń zegara z madryckiego Placu Sol oraz „cavę”, czyli tutejszy szampan. Najczęściej powtarzające się życzenia to m. in. zdrowie, stała praca, szczęśliwa rodzina, pokój w Kraju Basków oraz własne mieszkanie, które stanowi poważny problem głównie dla młodych ludzi. Ostatni zamach baskijskiej grupy ETA na lotnisku w Madrycie rzucił cień na ostatnie dni roku 2006. Zamach wywołał „głębokie oburzenie i przygnębienie w dużej części społeczeństwa. Aby osiągnąć pokój i pojednanie, nie ma innej drogi niż porozumienie. Wcześniej czy później należy po nie sięgnąć”, powiedział bp Juan María Uriarte z San Sebastián podczas Mszy na zakończenie roku. Hiszpanie patrzą też z obawą na nowych członków UE. Szacuje się, że legalnie pracuje w kraju ok. 400 tys. Rumunów, a drugie tyle przebywa nielegalnie. Imigracja stanowi jeden z głównych problemów, z jakimi boryka się Hiszpania. Także Polacy rozpoczęli Nowy Rok z nadzieją. Dla wielu jest on początkiem pobytu w Hiszpanii, dla niektórych oznacza upragniony powrót do kraju po latach pracy za granicą.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.