Sprawiedliwy podział zasobów, solidarność państw bogatych z biednymi, powszechne uznanie i przestrzeganie praw człowieka oraz trwały pokój - to nie utopia, lecz konkretny i praktyczny plan przedstawiony przez Papieża w noworocznym przemówieniu do korpusu dyplomatycznego.
To również wezwanie do zmiany stylu życia, skierowane zarówno do narodów, jak i jednostek. Skandal głodu jest nie do przyjęcia, podobnie jak pierwotne źródło wielu konfliktów, którym są nieprawidłowości w światowej gospodarce i modelach rozwoju niezdolnych zagwarantować ochrony środowiska i integralnego rozwoju człowieka. Benedykt XVI mówił o wyzwaniach, które można sprowadzić do ochrony wartości i postępu ludów. Te wyzwania stoją także przed Kościołem – podkreśla w wypowiedzi dla Radia Watykańskiego watykański sekretarz stanu, kard. Tarcisio Bertone: Kard. Bertone: Jak to ukazał Papież, wielkie wyzwania możemy odnaleźć zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz Kościoła. W Kościele zawsze żywy jest problem relacji tego, co lokalne, z tym co powszechne. Płynie stąd potrzeba wzmocnienia komunii między ośrodkiem Kościoła powszechnego, którym jest Stolica Święta, siedziba Następcy Chrystusa, ze wszystkimi wskazaniami jej jasnego i oświecającego Magisterium, z realiami Kościołów lokalnych. RV: Księże Kardynale, pokój był stałą troską papieży minionego wieku. Jest on również główną myślą obecnego przemówienia Benedykta XVI do akredytowanych przy Watykanie dyplomatów... Kard. Bertone: Kościół jest głównym promotorem pokoju i widzieliśmy, słyszeliśmy z jakim zaangażowaniem i precyzją Papież odniósł się w tym przemówieniu do lokalnych konfliktów. Powiedział: „Przede wszystkim zauważmy, że pokój jest często nietrwały i nawet wyszydzany”. Odważył się użyć tych słów. Mimo wszelkich wysiłków Kościoła, Kościołów lokalnych, które nieraz pośredniczą w rozwiązywaniu miejscowych konfliktów, wybuchających zwłaszcza na kontynencie afrykańskim, i mimo wysiłków organizacji międzynarodowych pokój jest nietrwały. A zatem problem pokoju jest kwestią, dla której Kościół nie przestaje angażować wszystkich swoich sił i podejmować wszelkich możliwych środków. Oprócz dróg typowo dyplomatycznych, poprzez przedstawicieli Stoicy Apostolskiej obecnych w poszczególnych krajach świata i przy organizacjach międzynarodowych, są też drogi kulturalne, drogi modlitwy, drogi duchowe, płaszczyzny współistnienia między ludźmi, rodzinami i grupami... Tak więc jest to zacieśnianie więzi, sprzyjanie pojednaniu aby otworzyć perspektywy prawdziwego, trwałego pokoju. RV: A jeśli chodzi o zjawisko głodu, nierówności między Północą a Południem? Stanowią one dramatyczne wyzwania także dla Kościoła? Kard. Bertone: Papież, w przemówieniu do korpusu dyplomatycznego, rozpoczął właśnie od tego problemu. Powiedział: Na początku roku jesteśmy wezwani do refleksji nad sytuacją międzynarodową. „Wśród istotnych kwestii, jakże nie myśleć o milionach ludzi, zwłaszcza kobiet i dzieci, którym brakuje wody, żywności, dachu nad głową”. A zatem Papież wzywa do solidarności, do bardziej słusznego rozdziału zasobów ziemi, gdyż jest ona bardzo bogata w dobra, które niestety bardzo często niesprawiedliwie są dzielone. Papież apeluje właśnie o nowe środki gospodarcze, dostosowujące struktury, gdyż niektóre z nich są wręcz haniebne. A zatem trzeba je zreformować, podobnie jak potrzeba reformy handlu, podziału zasobów, wymiany surowców naturalnych na inne dobra, które przyczyniają się do rozwoju ludów.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.