W miejscowości Jangwani Beach koło Dar es-Salaam w Tanzanii rozpoczyna się 14 lutego spotkanie zwierzchników 38 prowincji światowej Wspólnoty Anglikańskiej. Zdaniem obserwatorów nie jest wykluczone, że podczas obrad, które potrwają do 19 bm., może dojść do rozłamu między konserwatywnym a liberalnym skrzydłem Kościoła anglikańskiego.
Od kilku lat trwa głęboki konflikt między obu tymi nurtami we współczesnym anglikanizmie. Dzieli je przede wszystkim stosunek do dopuszczania do urzędu biskupiego homoseksualistów i kobiet. Spór w obu tych sprawach toczy się przede wszystkim w Kościele episkopalnym w USA, który w 2003 r. wyświęcił na biskupa G. Robinsona, otwarcie przyznającego się do homoseksualizmu. W listopadzie ub.r. na czele tego Kościoła stanęła po raz pierwszy kobieta - 52-letnia Katharine Jefferts Schori. W reakcji na te wydarzenia niektóre Kościoły lokalne oświadczyły, że nie chcą pozostawać we wspólnocie z episkopalistami amerykańskimi, będącymi tamtejszymi odpowiednikami anglikanów. Spotkanie prymasów 38 prowincji anglikańskich poprzedziły dwudniowe rozmowy zwierzchników Kościołów anglikańskich Azji i Afryki. Zdaniem ekspertów ich stanowisko i gotowość do kompromisu będą miały decydujący wpływ na przebieg spotkania. Rzecznik konserwatywnego skrzydła anglikanów, prymas Nigerii abp Peter Akinola już zapowiedział, że nie życzy sobie obecności Kathariny Jefferts Schori. Aby wyjść z kryzysu konserwatyści żądają, aby Kościół Episkopalny USA przeprosił za wyświęcanie homoseksualistów i w przyszłości nie robił tego więcej. W grudniu ub.r. konserwatywny nurt anglikanów w Anglii przestrzegł zwierzchnika Wspólnoty Anglikańskiej abp. Rowana Williamsa, że biskupi o poglądach liberalnych doprowadzą do anarchii w Kościele oraz do protestów przeciwko władzy prymasa. Wezwali też abp. Williamsa do szybkiego utworzenia "struktur równoległych". Byłoby to okazją dla konserwatystów do usunięcia z kierowniczych funkcji biskupów liberalnych i podporządkowania się biskupom innych lokalnych Kościołów anglikańskich. Obserwatorzy uważają, że inicjatywa ta mogłaby zmusić arcybiskupa Canterbury do utworzenia najpóźniej na początku 2007 równoległych struktur tzw. "biskupów latających" bez stałej diecezji. Abp Rowan Williams nieustannie wzywa do jedności Kościoła. Podkreśla, że obie strony ryzykują "lekkomyślny rozłam ze wszystkim, co dotychczas uważaliśmy za dobry porządek". Wyraża też nadzieję, że wszelkie podziały, jakie wywołała m.in. konsekracja Robinsona, można będzie pokonać z Bożą pomocą. Za "ironię" uznał fakt, że rozłam zagraża Wspólnocie Anglikańskiej dokładnie w tym samym czasie, gdy niedawno podpisano dokument, który kończy ponad 200-letni podział między anglikanami a metodystami. Kościół anglikański liczy na świecie ok. 78 mln członków i jest trzecią co do wielkości - po katolikach i prawosławnych - chrześcijańską wspólnotą wyznaniową. Kościoły lokalne Wspólnoty Anglikańskiej są niezależne w ustroju wewnętrznym, a arcybiskup Canterbury, będący prymasem Kościoła Anglii, jest jedynie jej zwierzchnikiem honorowym. W skład Wspólnoty wchodzą Kościoły na wszystkich kontynentach, przy czym te, które istnieją w Afryce i Azji, są najczęściej wynikiem działalności misyjnej Kościoła Anglii w dawnych koloniach brytyjskich w tych częściach świata, np. w Indiach, Pakistanie, Mianmarze, Nigerii, Australii itp. Ale anglikanie są również obecni w krajach francusko- i hiszpańskojęzycznych, np. w Rwandzie czy w Ameryce Łacińskiej. W niektórych państwach tamtejsze Kościoły noszą nazwę nie anglikańskich, ale episkopalnych. Tak jest np. w Stanach Zjednoczonych, na Filipinach, w Sudanie, Szkocji, Brazylii i Rwandzie. Wśród 38 zwierzchników prowincji jest jedna kobieta - wspomniana bp Katherine Jefferts Schori z USA. Spotkania prymasów poszczególnych prowincji odbywają się co kilka lat od 1978, gdy po raz pierwszy zwołał je ówczesny arcybiskup Canterbury dr Donald Coggan. Poprzednia taka narada miała miejsce w lutym 2005 w Dromantine w Irlandii Północnej.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.