Sąd Lustracyjny w Warszawie postanowił, że autolustracja abp. Stanisława Wielgusa zostanie przeprowadzona.
Z wnioskiem takim wystąpił sam hierarcha, który domaga się sądowego stwierdzenia, że nie był tajnym i świadomym współpracownikiem służb specjalnych PRL. Jeszcze przed orzeczeniem sądu obrońca arcybiskupa wnosił o utajnienie przynajmniej części przyszłego procesu lustracyjnego. Mecenas Marek Małecki powiedział na początku rozprawy, że w świetle obowiązującego ustawodawstwa dotyczącego lustracji, zasadne jest, aby przyjąć wniosek abp. Wielgusa o autolustrację, gdyż będąc przez 9 lat funkcję rektora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego pełnił on funkcję publiczną, a zatem w świetle obowiązującej ustawy może zostać poddany procesowi autolustracji. Obrońca abp. Wielgusa złożył do sądu apelacyjnego dokumentację w której podał, iż w mediach elektronicznych oraz prasie ukazały się materiały sugerujące, iż Stanisław Wielgus w sposób tajny i świadomy współpracował z organami bezpieczeństwa państwa jako tajny współpracownik o pseudonimie "Wysocki" i "Grey". Do wniosku o autolustrację zostało dołączone oświadczenie lustracyjne wypełnione przez abp. Wielgusa, w którym stwierdza on, iż nie współpracował z organami bezpieczeństwa, nie był świadomym ani tajnym współpracownikiem ani też w latach, o których mówi ustawa lustracyjna nie pełnił służby ani nie pracował w organach bezpieczeństwa państwa. Obrońca abp. Wielgusa dołączył do wniosków także fragmenty materiałów z mediów elektronicznych oraz gazet codziennych dotyczących abp. Wielgusa oraz dokumenty stwierdzające, iż był rektorem KUL. Mecenas Małecki podkreślił też, że z uwagi na dobro abp. Wielgusa oraz całego Kościoła uzasadnione jest, aby przynajmniej część procesu została utajniona. Argumentował, że część materii procesowej dotyczy wewnętrznych spraw Kościoła w tym relacji pomiędzy ks. Wielgusem a duchowieństwem w latach 60., 70. i częściowo 80. - są tajemnicą Kościoła. "Intencją mojego klienta jest uniknięcie ujawnienia tych fragmentów rozpraw" - powiedział Małecki. Sąd zwróci się do IPN o dokumenty dotyczące abp. Wielgusa, aby zidentyfikował wszystkie dane personalne funkcjonariuszy, z którymi zgodnie z dokumentacją IPN ks. Stanisław Wielgus utrzymywał kontakty operacyjne czy inne. Jeżeli sąd zdąży zapoznać się z nimi przed 15 marca, to rozprawa odbędzie się jeszcze według starych przepisów, czyli w sądzie lustracyjnym, a jeśli nie, to sprawa zostanie przekazana warszawskiemu sądowi okręgowemu.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.