Zatem połączenie doświadczeń ks. abp. Nycza i ks. abp. Wielgusa w dziedzinie katechezy dzieci, młodzieży i dorosłych może zaowocować jakąś formą bardzo prężnej warszawskiej szkoły katechezy ukierunkowanej na pogłębienie wiedzy religijnej i na ewangelizację różnych środowisk, i to nie tylko stolicy - napisał Nasz Dziennik w komentarzu dotyczącym nominacji nowego metropolity warszawskiego.
W komentarzu, którego autorem jest Sławomir Jagodziński, czytamy: Trudno nie przyznać racji ks. abp. Kazimierzowi Nyczowi, że prowadzenie Kościoła warszawskiego nie będzie ani proste, ani łatwe. Przecież obok tak ważnych wyzwań duszpasterskich, ewangelizacyjnych czy nawet reewangelizacyjnych, w archidiecezji ciągle krwawi rana po ukamienowaniu medialnym ks. abp. Stanisława Wielgusa. Z tym także trzeba będzie się zmierzyć. A to nie będzie proste. Z jednej strony bowiem widać ogromną presję środowisk, które z taką wściekłością zaatakowały ks. abp. Wielgusa, aby teraz doprowadzić do jego wygnania z Warszawy, aby go uciszyć. Dowodzą tego choćby ciągle nowe publikacje, w których na siłę wszystko co złe przypisuje się byłemu ordynariuszowi płockiemu. Widzimy zatem, że szczególnie media nie spoczną, aż "dobiją" swą ofiarę. Z drugiej strony mamy piękny list Benedykta XVI, w którym stwierdził, że ks. abp Wielgus jako rektor uniwersytetu w Lublinie i jako biskup Płocka "dał dowód wielkiej gorliwości i głębokiej miłości do Chrystusa i do Kościoła". Wyraził też życzenie, "by Ekscelencja podjął na nowo swoją działalność w służbie Chrystusa w sposób, który będzie możliwy, aby zaowocowała rozległa i głęboka kultura oraz gorliwość kapłańska dla dobra umiłowanego Kościoła w Polsce". Nietrudno przewidzieć, że realizacja tej papieskiej woli w jakiejś mierze będzie zależała od nowego arcybiskupa warszawskiego. Wszak sam Ojciec Święty zwraca uwagę, że pomocą dla obecnego księdza arcybiskupa seniora "będzie również przyjaźń braci biskupów i osób, które poznały Ekscelencję i obdarzyły szacunkiem". Opatrznościową w tej sytuacji może się tu stać pewna okoliczność. Otóż jak wiemy, ks. abp Kazimierz Nycz jest specjalistą w dziedzinie katechetycznej. W diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej np. wprowadził przy parafiach katechezę pozaszkolną w małych grupach w ramach przygotowania młodzieży gimnazjalnej do przyjęcia sakramentu bierzmowania. Wzrost wiedzy religijnej wśród wiernych był także wielką troską ks. abp. Stanisława Wielgusa. W diecezji płockiej wprowadził on katechezę dorosłych, która realizowana była m.in. poprzez kilkuminutowe nauki przed Mszami Świętymi w niedzielę. Ta inicjatywa spotkała się z wielkim uznaniem Ojca Świętego, który w ubiegłym roku przesłał ówczesnemu ordynariuszowi płockiemu specjalny list z wyrazami uznania. Zatem połączenie doświadczeń ks. abp. Nycza i ks. abp. Wielgusa w dziedzinie katechezy dzieci, młodzieży i dorosłych może zaowocować jakąś formą bardzo prężnej warszawskiej szkoły katechezy ukierunkowanej na pogłębienie wiedzy religijnej i na ewangelizację różnych środowisk, i to nie tylko stolicy. Czy tak się stanie? Jeśli tak, to może się okazać, że ci, którzy w ostatnich miesiącach myśleli, iż już "rozpracowali" Kościół, przeżyją rozczarowanie, bo zwycięży Chrystus, który - choć posyła swych apostołów jak "owce między wilki" - to ciągle ich wspiera.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.