Ukraina: Parlament apeluje do Kościoła o dystans

W apelu deputowani rządzącej prorosyjskiej koalicji Partii Regionów, socjalistów i komunistów wyrazili zaniepokojenie z powodu ingerowania "niektórych przedstawicieli Kościoła katolickiego na Ukrainie w sytuację polityczną w kraju". Ostrą reakcję deputowanych spowodował czwartkowy list Ogólnoukraińskiej Rady Kościołów i Organizacji Religijnych, która wyraziła swoje poparcie dla rozwiązania parlamentu przez Wiktora Juszczenkę i rozpisanie przedterminowych wyborów. "Wierzymy, że siły polityczne mogą odbudować zaufanie społeczne drogą udziału w wyborach" - czytamy w dokumencie pod którym podpisali się m. in. kard. Lubomyr Huzar, zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego i biskup łucki Marcjan Trofimiak, wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Rzymskokatolickiego Ukrainy. Swojego podpisu nie złożył zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego patriarchatu moskiewskiego, metropolita Włodzimierz. Podczas konferencji prasowej 5 kwietnia w Kijowie kard. Huzar powiedział, że w obecnej sytuacji na Ukrainie "Kościoły nie mogą milczeć i nie powinny milczeć". Zdaniem kardynała Kościół nie może pozostawić narodu bez opieki. Do jego obowiązku należy uświadomienie przedstawicielom władz o ich odpowiedzialności przed narodem i przed Bogiem. "Jest to zapisane w konstytucji" - przypomniał kard. Huzar. Na posiedzeniu Rady Najwyższej Ukrainy Witalij Szybko z partii socjalistycznej przypomniał, że przedstawiciele niektórych Kościołów, szczególnie katolickiego, zwrócili się do narodu i do wiernych, ażeby opowiedzieli się za nowymi wyborami parlamentarnymi. "Od czasów papieża Piusa XI nie było takiego ingerowania w życie polityczne"- zaznaczył Szybko. Zaproponował, aby poinformować o tym Benedykta XVI. Przewodniczący Rady Aleksander Moroz przywódca partii socjalistycznej zaproponował, aby wystosować listy, osobno do papieża oraz do innych zwierzchników Kościołów. "Z szacunkiem odnosimy się do wszystkich wyznań. Złożymy im życzenia z okazji świąt Wielkanocnych, ale też z drugiej strony wezwiemy do przestrzegania konstytucyjnej zasady o autonomii Kościoła i państwa oraz przestrzegania obowiązującego prawa" - powiedział Moroz. Kryzys polityczny na Ukrainie wybuchł 2 kwietnia, kiedy prezydent Juszczenko wydał dekret o rozwiązaniu parlamentu i ogłosił przedterminowe wybory. Rząd Wiktora Janukowycza i koalicja Partii Regionów Ukrainy, socjalistów i komunistów odmówiły podporządkowania się decyzji szefa państwa. Żadna ze stron nie wyraża woli zawarcia kompromisu.