- Zapowiedź poszukiwania agentów w środowisku Agory to przejaw niedopuszczalnej zasady domniemania przestępczości. Uważam, że potrzeba bardzo zdecydowanych protestów środowisk opiniotwórczych - powiedział wczoraj metropolita lubelski Józef Życiński - informuej Gazeta Wyborcza.
Chodzi o wypowiedź Jerzego Targalskiego, zawieszonego w sobotę wiceprezesa Polskiego Radia, że 150 tys. zł, o które chce się sądzić z Agorą, wydawcą "Gazety", przeznaczy na zbadanie współpracy środowiska Agory z komunistycznymi służbami bezpieczeństwa. Targalski chce pozwać "Gazetę" za to, że opisuje, jak poniża i upokarza on swoich podwładnych. - To nie jest zwykłe finansowanie programu badawczego. Okazuje się, że pracownicy Agory stanowią osobną grupę, na którą trzeba znaleźć haki i ktoś poszukiwanie tych haków będzie finansował - podkreślił abp Życiński. - To będzie prowadzić do zachowań, w których nie widać minimum humanizmu, a tylko mentalność sympatyków walki klasowej, którzy dziś wprowadzają walkę środowiskową, walkę pokoleń, demonstrując agresję wyższą od szacunku dla człowieka - podkreślił metropolita.
Ma to być remedium na deepfake'i - informuje w środowym wydaniu "Rzeczpospolita".
Za obronę powstańców styczniowych w 1863 r. car skazał duchownego na wygnanie w głąb Rosji.