Pop Oratorium "Miłosierdzie Boże" będzie można usłyszeć w Nysie w kościele franciszkańskim pod wezwaniem Świętej Elżbiety 29 czerwca 2007 roku o godzinie 19.00.
O tej pięknej kompozycji napisano już morze słów, więc pozwólcie, że posłużę się tekstem Ewy Johnsson, zamieszczonym na internetowej stronie Oratorium. "Orędzie Miłosierdzia, które Jezus przekazał ludzkości poprzez św. Siostrę Faustynę, wieloma sposobami dociera do najdalszych zakątków świata. Pop - oratorium jest formą ewangelizacji trafiającą do serc wierzących i niewierzących, małych i dużych, pokornych i niepokornych, do wszystkich. Największa tajemnica naszej wiary, jaką jest miłosierna miłość Boga do każdego człowieka, jest mało popularna w świecie komercji, szybkiej konsumpcji i kultu wartości materialnych. Oratorium stanowi więc próbę przedstawienia i przypomnienia słuchaczom głęboko humanistycznego wzorca ludzkiej egzystencji, opierającej się na wartościach dobra, prawdy i piękna. W dzisiejszych czasach zmienności trwałych wartości, zagubiony w odmętach cywilizacji człowiek, który poszukuje stabilizacji i punktu odniesienia, właśnie w tym wzorcu może znaleźć oparcie i odpowiedzi na podstawowe pytania, związane z uzasadnieniem swojego istnienia. Tomasz Mann w swoich Esejach zamieścił takie oto słowa: „Im bardziej ograniczone zainteresowania współczesne trzymają umysły w napięciu, zacieśniają je i ujarzmiają, tym pilniejsza staje się potrzeba, żeby przywrócić im wolność przez ogólne i wyższe zainteresowanie tym, co czysto ludzkie i wyższe ponad oddziaływanie czasu, oraz żeby rozbity przez politykę świat zjednoczyć pod sztandarami prawdy i piękna”. (T. Mann: Eseje,Warszawa 1964.) Tym czysto ludzkim aspektem życia jest właśnie humanizm. Inspiracją do powstania tego dzieła (Oratorium – mój dop.) były teksty zaczerpnięte z Dzienniczka Św. Siostry Faustyny Kowalskiej. Zbigniew Małkowicz, którego ujęła prostota i szczerość przekazu, zapragnął rozpropagować, poprzez słowno – muzyczną formę, przesłanie Miłosierdzia zawarte w Dzienniczku. Wyboru tekstów i ich opracowanie na użytek oratorium dokonała Siostra M. Elżbieta Siepak ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia. Oprawa muzyczna powstawała w autokarze, podczas tournée ze „Skrzypkiem na dachu” po Niemczech i Szwajcarii. Pomimo wielu przeciwności losu prapremiera dzieła odbyła się 22 lutego 2004 roku we Wrocławiu. Tekstom zaczerpniętym z Dzienniczka, towarzyszy muzyka w bardzo różnorodnych stylach. Trudno wprost uwierzyć, że w ramach konwencji oratoryjnej mogą znaleźć się obok siebie radosne melodie amerykańskie, irlandzkie, folklor ziem wschodnich oraz średniowieczne i renesansowe motywy muzyczne. „W utworze zawarłem elementy muzyczne z różnych stron świata, by w ten sposób podkreślić, że miłosierdzie Boże jest przeznaczone dla każdego, niezależnie od pochodzenia” - mówi Zbigniew Małkowicz." Po jednym koncercie w Rzeszowie Zbigniew Małkowicz powiedział: Kiedy mężczyzna jest po 40-tce, kiedy ma już ułożone sprawy osobiste i rodzinne, to powinien zrobić coś na własny rachunek. A że w jego sercu była potrzeba śpiewania o Bogu i jego dziele, to mówi Czułem, że jeśli nie podejmę tego poruszenia ku tej muzyce teraz, to kiedyś zostanę z tego rozliczony. Ale nie myślcie, że łatwo było kompozytorowi zrealizować swoje zamierzenia. Ewa Johnsson nie od rzeczy wspomina o pewnych przeciwnościach losu, jakie dotknęły kompozytora. Gdy na przykład, po miesięcznej pracy, już prawie skończył przygotowanie prezentacji na komputerze, wszystkie dane zniknęły. Fachowcy próbowali je bezskutecznie odzyskać. Kompozytor wziął się od nowa do programowania, a gdy skończył, udało się też odzyskać zagubione pliki. Później pojawiały się również problemy podczas pierwszych prób, trudności z doborem artystów-wolontariuszy, kłopoty ze współpracą w zespole, problemy organizacyjne, czy finansowe. Niepokój kompozytora był tak wielki, że odczuwał wręcz ból fizyczny. W jednym ze swoich wywiadów Zb. Małkowicz wyznaje: Nagle znalazłem w domu na środku dywanu małą karteczkę, którą dostałem przy spowiedzi w Łagiewnikach (w Krakowie – mój dop.). Nie pamiętam dokładnie tych słów, ale treść była mniej więcej taka: Zostałeś stworzony do szczególnego zadania. Pan Bóg wzywa Cię po imieniu. To utwierdziło mnie w wierze i podniosło na duchu. Rzeczywiście, Oratorium wywiera ogromny wpływ na ludzi. Żona kompozytora Marzena Małkowicz dzieli się z nami takim doświadczeniem związanym z jego premierą. „Moja koleżanka zadzwoniła do mnie i powiedziała, że oglądała nasze wykonanie w telewizji „Trwam” i dzięki temu po wielu latach poszła do spowiedzi. To był dla niej impuls, aby zmienić coś w swoim życiu”. A Zbigniew Małkowicz dodaje: Mamy także świadectwo, że po wysłuchaniu Oratorium pogodziły się dwie siostry, które nie rozmawiały ze sobą od lat. Piękne jest to, że ludzie dzwonią do nas i mówią, że słuchają. Jest także wiele osób, których nie znamy, a które włączyły się w propagowanie Oratorium. W tych wydarzeniach odczuwamy działanie Opatrzności Bożej.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.