W Korei Południowej rozgorzała debata na temat eutanazji. Do tej pory problem ten był ignorowany zarówno przez tamtejsze społeczeństwo jak i prawo, które nie posiada w tym względzie odpowiednich regulacji.
Dyskusja wybuchła, kiedy od respiratora odłączono kobietę chorą na marskość wątroby. 30-letni lekarz uczynił to na prośbę córki, która twierdziła, iż matka nie chciała być utrzymywana przy życiu przy pomocy aparatury medycznej. Sprzeciwił się temu syn chorej, który doprowadził do aresztowania pod zarzutem morderstwa zarówno lekarza jak i siostry. Ponieważ koreańskie prawo nie posiada żadnych regulacji mówiących o eutanazji sprawę przekazano do Sądu Najwyższego. W 2004 r. wydał on wyrok stwierdzający, że „istnieją przypadki, w których można zgodzić się na eutanazję, jeśli dokonywana jest ona na wyraźną prośbę pacjenta”. Przypuszcza się więc, że obecna decyzja może być precedensową gdy chodzi o przypadki traktowania eutanazji w Korei.
"To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru".
"Mamy nowe incydenty w naszym regionie i na Morzu Bałtyckim co tydzień, prawie każdego dnia".
Abp Galbas zaprasza na spotkanie o ochronie życia i zdrowia psychicznego.
Wielu liderów nadal mierzy zaangażowanie przez pryzmat wyników i realizacji celów.
"Chowanie urazy jest jak trzymanie się rozżarzonego węgla z zamiarem rzucenia nim w kogoś innego".
"Weźmiemy na cel tych, którzy (...) ułatwiają obchodzenie sankcji".
Rosja i Białoruś mogą przeprowadzić w Polsce operacje sabotażowe oskarżając Ukrainę.