Ponad 90 pątników - kolarzy amatorów, w tym siedmiu księży, uczestniczy od kilku dni w XIV Ogólnopolskiej Pielgrzymce Rowerowej z Rzeszowa na Jasną Górę - informuej Nasz Dziennik.
Pątnicy mają do pokonania trasę sześciuset kilometrów, a do stóp Czarnej Madonny pokłonią się w najbliższy czwartek. Organizatorem pielgrzymki jest Katolicki Klub Sportowy "Alpin" im. Jana Pawła II z Rzeszowa. Hasło tegorocznej pielgrzymki brzmi: "Te Deum laudamus". Jak powiedział nam jeden z organizatorów i uczestnik pielgrzymki ks. Daniel Tomasik, w ten sposób pątnicy chcą podziękować Panu Bogu za 15 lat istnienia diecezji rzeszowskiej. - Każdy pielgrzym na rowerze wiezie przed tron Matki Bożej także swoje własne, skryte w sercu intencje. Z roku na rok udowadniamy, że jazdę na rowerze można łączyć ze sprawami duchowymi, a w codziennym programie jest czas na modlitwę, Mszę Świętą, Różaniec czy Apel Jasnogórski - podkreśla ks. Tomasik. Najmłodszy uczestnik pątniczego szlaku ma 13 lat, a najstarszy 64 lata. Pielgrzymkowemu peletonowi towarzyszy ekipa medyczna, serwis techniczny oraz kucharz. Trasa pielgrzymki jest dość trudna i wymagająca, liczy 600 km i wiedzie Szlakiem Jana Pawła II. Jak twierdzi ks. Tomasik, pątnicy chcą odwiedzić również miejsca związane z obecnością Sługi Bożego i modlić się o jego beatyfikację. - Wprawdzie z Rzeszowa do Częstochowy jest ok. 300 km, nasza trasa jest jednak dłuższa i wiedzie m.in. przez Tuchów, Krościenko nad Dunajcem, Ludźmierz, Zakopane z sanktuarium na Krzeptówkach, Kalwarię Zebrzydowską i Wadowice - wyjaśnia kapłan. Punktem kulminacyjnym pielgrzymki będzie uroczysta Eucharystia w kaplicy Cudownego Obrazu na Jasnej Górze w najbliższy czwartek. Zainteresowanie taką formą pielgrzymowania stale rośnie. Wystarczy wspomnieć, że niebawem pątników na rowerach czeka kolejna pielgrzymka, tym razem do Rzymu, która wyruszy z Rzeszowa już 15 lipca.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.