Podczas pierwszych nieszporów uroczystości świętych Apostołów Piotra i Pawła w
Bazylice św. Pawła za Murami, Benedykt XVI ogłosi „Rok św. Pawła". Jego
obchody, zaplanowane na okres od 29 czerwca 2008 r. do 29 czerwca roku 2009,
związane są z dwutysięczną rocznicą urodzin Apostoła Narodów.
RV: Co najbardziej uderza, gdy chodzi o wiarę św. Pawła?
Kard. Cordero Lanza di Montezemolo: Jej głębia, pewność i rozległość. Także to, że z tak wielkim wigorem potrafił ją przekazywać, mając poczucie otwarcia na świat. Nie bez przyczyny zwany jest Apostołem Narodów. Wyruszając z Bliskiego Wschodu, przemierzył Anatolię i, można powiedzieć, cały znany wówczas świat: Grecję, Rzym… Stawił czoło ówczesnym władzom, kiedy został postawiony w stan oskarżenia, domagając się, by jako obywatel rzymski mógł stanąć przed sądem cesarskim. Został więc przewieziony do Rzymu, gdzie poniósł śmierć męczeńską. Było w nim poczucie powszechności. Wciąż pomaga nam pogłębiać wiarę w Chrystusa, która jest jedna i ma doprowadzić do jedności całą owczarnię.
RV: Jak św. Paweł głosiłby Ewangelię dzisiaj?
Kard. Cordero Lanza di Montezemolo: Głosiłby ją językiem bardziej współczesnym, ale sens byłby ten sam. U św. Pawła porusza siła, z jaką wypowiada zdania, szczególnie te, które dotyczą kwestii zasadniczych. Sam potwierdza swą przynależność do kultury żydowskiej, rabinistycznej, ale odznaczał się też szczególnym otwarciem na światło wiary, do której doszedł przez otrzymane objawienia. Tak więc siła i pewność jego przepowiadania byłyby dziś takie same. Z pewnością zmieniłby się język, ale siła wypowiedzi byłaby ta sama.
RV: Niedawno w Bazylice odsłonięto grób św. Pawła...
Kard. Cordero Lanza di Montezemolo: Tak to prawda. Od samego początku uderzył mnie fakt, że grób św. Pawła, co do lokalizacji którego przez 20 wieków nigdy nie było wątpliwości, otoczony jest murem pochodzącym niewątpliwie z IV w., a może w niektórych częściach nawet wcześniejszy. Zastanawiałem się, dlaczego zrobiono to obmurowanie, na którym obecnie znajduje się ołtarz papieski.
Prawdopodobnie było to związane z bliskością Tybru, który często wylewał. Podczas powodzi rzeka nie tylko podmywała, ale zupełnie zalewała znaczną część bazyliki. Wiadomo, że podczas jednej z takich powodzi jeden z Papieży osobiście przybył łodzią, aby oszacować straty wyrządzone przez wodę także grobowi Apostoła. W późniejszych wiekach koryto Tybru stopniowo odsuwało się od bazyliki i dziś nie ma już zagrożenia powodzią.
Zdecydowałem więc, aby choć częściowo odsłonić sarkofag. Przy pracach trzeba było zachować szczególną ostrożność, aby nie naruszyć stabilności zabytkowego baldachimu, dzieła Arnolfo di Cambio, który opiera się na czterech kolumnach przylegających do rogów ołtarza papieskiego. Zdołaliśmy wyciąć w murze 70-centymetrowe okno, przez które widać sarkofag. Zainstalowaliśmy specjalne oświetlenie, dzięki któremu wierni mogą oglądać grób zrobiony z surowego marmuru z Carrary. Nie ma tam żadnych napisów, ale jest pewne, że to sarkofag św. Pawła.